Pod koniec kwietnia oddałem samochód na serwis (wymiana oleju, przegląd klimatyzacji oraz wymiana rozrządu).
Auto zostało odebrane od mechanika po kilku dniach. Niestety nie udało mi się nawet dojechać do domu, ponieważ po jakiś 10km samochód zgasł i nie dało się go odpalić. Wydawał również odgłosy wskazujące że coś jest nie tak.
Sprawa została zgłoszona do właścicielki warsztatu, zaproponowała na swój własny koszt lawetę w celu przewiezienia auta do warsztatu. Po oględzinach auta przyznała że mechanik źle ustawił rozrząd, co doprowadziło do unieruchomienia auta. Podjęli się również bezpłatnej naprawy. Dzisiaj odebrałem samochód i sytuacja się powtórzyła. Po przejechaniu 20-25km z samochodu zaczęło się dymić i pojawił się wyciek na drodze.
Całość wydawała się na tyle poważna, że na miejscu pojawiła się policja oraz dwa zastępy straży pożarnej, które usuwały powstały wyciek.
Na swój koszt zamówiłem lawetę, która zabrała samochód.
Czego można domagać się od właściciela warsztatu? Niekoniecznie chciałbym zostawić auto w warsztacie, które jak widać nie potrafi prawidłowo wykonać swojej pracy.