Porad w s prawie spadkowej.

Dzień dobry. Sprawa wydaje się skomplikowana. Po zakończonej sprawie podziału majątku po zmarłej w 2001 r. babce, gdzie uczestnikiem był nasz ojciec, ale przed zakończeniem sprawy zmarł, wpadliśmy my jego dzieci do masy spadkowej. Teraz rozpoczęła się druga sprawa zniesienia wspólnoty spadkowej, gdzie ojciec brata chce zająć nieruchomość zadając spłaty innych spadkobierców, bo dogadał się z deweloperem i złożył niedawno wniosek o zniesienie wspólnoty spadkowej. Na rzecz tejże sprawy zniesienia został wykonany aparat szacunkowy ( wycena), którą sporządził mąż kuzynki zarówno wnioskodawcy-brata ojca i naszego ojca również, a zleceniodawcą wyceny był deweloper, który też jest spokrewniony w jakimś stopniu z rodziną wnioskodawcy o zniesienie wspólnoty, sporządzającego wycenę i zmarłego ojca też. Zachodzi tu ewidentny konflikt interesów, wycena jest na naszą niekorzyść. Brat ojca(Wnioskodawca) ma jakieś koszty, nie są wyszczególnione i też redukuje o nie ( 6000zl.) wartość nieruchomości i wydaję się mnie i siostrze, że o te ugadane koszty z deweloperem. Ja jestem osobą na pełnej rencie za granicą i chcę wrócić do Polski jako owdowiała 57 latka z ograniczonym zdrowiem, również jak adwokat brata ojca pisze we wniosku nie tylko brat ojca ma potrzeby, ale ja jako spadkobierczyni w jakiejś tam części również. Jeśli nie można inaczej chciałabym na tej nieruchomości (1031q m²) właśnie dokonać podziału fizycznego działki lub o ile to możliwe i będzie korzystniejsza dla nas / dzieci po zmarłym ojcu, którym przypada po ¼ udziału po nim dokonać pośmiertnie zasiedzenia na rzecz zmarłego ojca , bo zamieszkiwał sam tę nieruchomość przez prawie 40 lat swego życia, albo nawet i dłużej, a teraz brat ojca chce ubić interes z deweloperem, a mnie czy nas się pozbyć za spłatą marną kwotą. Co będzie korzystniejsze w tym wypadku, a mamy na określenie się przed sądem tylko kilka dni, czy wnieść własne postępowanie do sądu o pośmiertnie zasiedzenie przez nieżyjącego już ojca, czy egzekwowanie lepszych warunków zapłaty przy zniesieniu wspólnoty majątkowej, albo żądania dokonania fizycznego podziału majątku i przejęcia choćby połowy nieruchomości? Ja mam też potrzebę ratowania swojego zdrowia i egzystencji we własnej ojczyźnie, a brat ojca to człowiek, który „potrzebuje na piwo, bo mu się należy „, a my jesteśmy bardzo pokrzywdzonymi dziećmi , bo historia rodzinna jest tragiczna, gdyby trzeba było o tym wspominać i o ojcu, który nie zdążył za prawie 80 lat swego życia być tym ojcem, to wyszłoby na to, ze Bóg komuś nieźle pokrzyżował plany zabierając go, kiedy chcieli ubić interes z deweloperem obiecując mu (alkoholikowi i degeneratowi) „gruszki na wierzbie” wiedząc, że życie mu uchodzi i ruszając masę spadkową, bo do majątku wpadają jeszcze 2 siostry ojca żyjące w Ameryce, a to dodatkowo skomplikowało sytuację. Proszę o radę, jak postąpić, za którą już teraz serdecznie dziękuję. Z wyrazami szacunku.