Porada w sparwie działki ROD.
Pytanie z dnia 03 lipca 2022
Dzień dobry. (W 600-set znakach nie da się zmieścić).
Sprawa b. pilna. Prezesowa działki ROD wytwarza własne interpretacje przepisów ustawy ROD i regulaminu dziiałkowca. Nigdzie w obu nie ma o wysokości trawy.
Co raz bardziej dokucza. Na podstawie takowych uwag powiedziała mi 9 czerwca, że wypowie mi umowę działki. Też m.in. szantażowała mnie, że jeśli nie wstawię się na 12 jutro z powodu jej absurdalno-wymyślnych oskarżeń, to mi wypowie umowę. Nie obchodziło jej to, że przez nią nie mogę pracować wtedy kiedy zamierzałem, iże ponadto nie mam jak skosić tej trawy, której wysokość miała zaledwie z 10 cm. Ponadto koszenie trawy jest nieekologiczne, wymaga zakupu drogiego szkodliwego środowisku paliwa, wydobywanego niszcząco przyrodzie, a też jest bardzo hałaśne, prawie ciągle zakłóca ciszę koszenie co raz to innego trawnika, a też sprzyja suszom, gdyż roślinność zatzymuje wodę w glebie, której w Polsce jest co raz to mniej.
Działka nie jest „zaniedbana”, porastają tam liczne nasadzenia i tuż obok mojej jest jedna z wielu bardzo zarośniętych. Ponoć chce, aby moją działkę przekazać komuś jej krewnemu.
Dodatkowo oskarża mnie o zamieszkiwanie na działce. Z powodu wypoczywania i uczenia się na laptopie również nocą.
Z powodu odległości, trudno mi by korzystać z działki inak niż zostawając na dłuższe czasy niż te około 5 godzin w praktyce.
Tak samo ustawa o ROD jak i regulamin nie zabraniają wypoczywania na działce, ani nauki, ani nocowania, ani nawet spania. A zakazują mieszkania tam. Jednak nie mieszkałem tam mimo tego, m.in. przez to, że nie było zamiaru mojej woli, aby to miejsce było moim stałym miejscem pobytu mieszkalnego, co jest wymogiem definicji czynności mieszkania prawnej. Ponadto uprawianie zainteresowań i nauka nie jest mieszkaniem.
Prezesową powiadamiałem o powyższych niezgodnościach z jej interpretacjami. Obawiam się jednak nadal, że niezależnie od mnie odbierze lub już odebrała mi działkę. Nie wiem, czy wysłała mi na piśmie cokolwiek. Mój adres korespondencyjny jest od samego początku fizycznie nieistniejący. Dziś jest już 3 lipca. Obawiam się, że mogła ona już za wczasu przedtem, może i nawet z pół roku temu przebiegle mi wysłać takie wypowiedzenie 2 razy z potwierdzeniem doręczenia, aby wykorzystać moją niewiedzę w odpowiednim jej czasie i okoliczności (okazji jak np. może przybycie krewnego).
Z powodu jej kolejny raz zmarnowałem też dosłownie cały dzień, a też pół nocy by na siłę moją niesprawną kosę doprowadzić do działania. Musiałem rzucić wszystko łącznie z pracą, aby dostosować się do jej szantażu i łgarstw. Na koniec takiego dosłownie calego dnia aż do pory nocnej z frustracji kosę poniszczyłem, zwłaszcza, że nie działała jak trzeba. Nie mając pieniędzy, po prostu nie stać mnie na lepszą. Następnego dnia czując, że nie mam jak sprostać jej wymaganiom wypowiedziałem się jej o wszystkim (oczywiście bez agresji, co mam nagrane telefonem). Mimo tego w nieznanym celu wezwała ponoć policję do mnie po tej rozmowie. Co ciekawe, mimo owego wezwania rzekomego, nie powiedziała mi niczego, w tym nawet żadnej wzmianki o policji. Zachowywała się normalnie, ale tak jakby mnie nie było. A my się widzimy z odległości sąsiedzkości.
Pragnę móc korzystać z działki w spokoju bez nękania tej osoby i życia w strachu o swoją działkę. Nie mogę korzystać z tej działki dopóki ona tak mnie zastrasza. W ciągu roku jej posiadania, miałem jedynie z kilkanaście dni łącznie kiedy byłem na niej i to zawsze wydatkowo na pociągi i paliwo dla kosiarki i bez wypoczynku bo jedynie by pokosić trawę i wrócić, aż do czasu, kiedy ostatnio (do około 10 czerwca) miałem możliwość by zacząc z niej korzystać iby ją też urządzić po swojemu trochę. Przypuszczam, że może ona znaleźć sobie chętnych przekupnych świadków przeciwko mnie. Moim zdaniem również nadużywa swojej posady przeciwko słabszym pastwiąc się też nad mną.
* Nie stać mnie na żadne sądy, ani koszty prawne. Jak mam prowadzić ew. sprawę sądową bez pieniędzy??
* Czy mogę odwołać wypowiedzenie nawet jeśli minie już dużo więcej dni niż owe 30 terminu wypowiedzenia i 7 na odwołanie? Bo co jeśli z przyczyn życiowych nie jestem w stanie?
** Np, że może nie wiedziałem o wypowiedzeniu?
** lub, że chorowałem i miałem komplikacje osobiste w zyciu codziennym?
* W razie wypowiedzenia:
** co dzieje się z moimi zostawionymi tam wartościowymi przedmiotami?
** co z tym, że działki wartość rynkowa to ponad 20 tysięcy złotych? Czy oni uważać mogą, że po prostu mi takie pieniądze odbiorą?
* Czy mogę bronić się zbyciem prawem do działki na inną osobę ? (Np. może partnerce, albo komuś obcemu?)?
** Jeśli tak, to czy też jakoże wypowiedzenie nie może być skuteczne wobec mnie, gdyż została ona przekazana?
* Co (może dodatkowo) trzeba uczynić w obronie mej?
** Czy na takowe nękanie łącznie z szantażem coś można prawnie zaradzić?
Proszę o wyczerpującą odpowiedź i dokładne przeczytanie powyższych szczegółów. Pozdrawiam – działkowicz.
Podrawiam.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.