Porada w sprawie karnej.

Dzień dobry. Co byłoby gdyby na terenie uczelni doszłoby do popełnienia przestępstwa niezagrażającemu życiu ani zdrowiu (np. kradzieży) a rektor odmówiłby policji zgody na wejście na teren uczelni ; albo gdyby rektor sam takie przestępstwo by popełniał (na przykład mógłby dopuścić się przestępstwa bezprawnego pozbawienia wolności przetrzymując studentkę w jakimś pomieszczeniu na uczelni) I mógłby odmówić policji wejścia na teren uczelni w celu uniemożliwienia funkcjonariuszom działania i uniknięcia odpowiedzialności karnej? Co w takiej sytuacji policja może zrobić, aby pomóc pokrzywdzonemu? Czy może wejść na teren uczelni czy ma związane ręce ze względu na autonomię uczelni? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.