Porada w sprawie kolizji drogowej.

Dzień dobry, brałam udział w kolizji drogowej, motocyklista wjechał na mój pas ruchu, w efekcie reakcji (odbicie w bok) uderzyłam w mur. Nie było kontaktu między pojazdami. Motocyklista zatrzymał się i przyznał się do winy, mamy spisane oświadczenie sprawcy. Sprawa została zgłoszona do ubezpieczalni. Otrzymałam wstępny kosztorys i miałam samochód zastępczy. Po 30 dniach otrzymałam pismo o przedłużeniu terminu na decyzję TU o następne 14 dni, a w tym czasie odbierają mi samochód zastępczy. Kontaktowałam się z TU przyjmując, że samochód zastępczy przysługuje mi do momentu likwidacji szkody i zamknięcia sprawy (która zamknięta nie jest, bo przedłużają tylko termin na decyzję podpierając się koniecznością zbadania dodatkowych okoliczności sprawy), a w odpowiedzi otrzymałam informacje, że się ze mną nie zgadzają i samochód zastępczy mi nie przysługuje. Ponadto przekazano mi, że jako poszkodowana powinnam sama podjąć działania w celu likwidacji szkody i sama powinnam oddać samochód do warsztatu i go naprawić. Nie mogę sobie pozwolić na takie działania i wydatki finansowe i chce, żeby mój pojazd był naprawiony bezgotówkowo. TU uważa, że powinnam sama naprawiać pojazd, a likwidacja szkody może trwać 3 lata. Co robić?