Porada w sprawie kontaktów z dzieckiem.

Dzień dobry wszystkim,
Pisze w imieniu kuzyna.
Kuzyn ma syna w lutym dwa latka, nie jest w związku z kobietą, ponieważ nie da się z nią dogadać, stosowała przez dwa lata ciągle szantaże emocjonalne i groźby że odda dziecko i tp. Od kąt mały się urodził wymagała przyjazdów do dziecka (dzieli ich odległość 150km)na zawołanie, nie biorąc pod uwagę że nie może porzucić pracy, gospodarki. Przyjeżdżał prawie w każdy weekend jednak nie były to spotkania z synem tylko kazała mu sprzątać po jej dzieciach (ma ich 4 z różnych związków) były awantury, wyzywała go, biła po twarzy, wychodziła z domu i zostawiała mu wszystkie dzieci. Kuzyn dla dobra syna aby na to nie patrzył uznał ze najlepiej będzie zabierać na weekend dziecko do siebie. Ma pełna władze nad dzieckiem, płaci alimenty ustalone przed mediatorem. Nagle ta kobieta zaczęła pisać że jest zmęczona ze ciężko chora że chudnie że ma natychmiast brać syna bo idzie do szpitala, uwierzył i pojechał po dziecko. W szpitalu nie została zatrzymana tylko zbadana przez psychiatre i wypuszczona do domu. Zaczęła wypisywać ze ma już natychmiast dziecko "oddać" bo wzywa policję że już jest zdrowa i może się zajmować. Dziecko w trakcie powrotu wymiotowało, nie chciało do niej iść na ręce płakało na jej widok. Na drugi dzień wysłała zdjęcie biegunki zarzucała że kuzyn źle dbał że mu więcej dziecka nie da że tylko u niej kontakt z dzieckiem. Przestała udzielać informacje co z synem, blokuje połączenia. Ani mops nie pomógł ani nawet kurator tej kobiety (ma na siebie)
Co można zrobić? Czy kobieta może zabronić kontaktu z synem i co kuzyn może zrobic? Martwi się czy aby napewno jej stan psychiczny jest na tyle dobry aby sprawowała opiekę nad dzieckiem. Prosimy o pomoc.