Porada w sprawie mieszkania komunalnego.

Witam. Od czerwca tego roku do lokalu komunalnego nademna zamieszkujacego przez wieloletniego sąsiada alkoholika wprowadzila sie konkubina. Ta Pani od pierwszej nocy zaczela zakłócać mój spokoj. Ciągle puszczała głośo muzykę gdy poszłam poprosić o ściszenie jej Pani oswiadczyla że nie ma zamiaru tego robić bo przyjechałabym tu się bawić i cisza nocna ją nie obowiazuje. Po tej mojej prośbie zrobiło się jeszcze gorzej.Pani zaczęła złośliwie walić mi w podłogę w porach nocnych oraz w ciągu dnia a także przesuwać głośno meble i trzaskać z całej siły drzwiami i wrzeszczeć. Wzywalam regularnie policję.Interwencji w porach nocnych od lipca do listopada było co najmniej ponad 20 jednak żadna z nich nie pomogła mi. Zgłosiłam sprawę na komende, Pani zostala wezwana wraz z najemcą lokalu i przyznali się do winy .Jednak na ten moment sytuacja nie uległa żadnej poprawie. Mam wrażenie że jest jeszcze gorzej.Pani zamieszkująca lokal nade mną w ramach zemsty regularnie nęka mnie i niepokoi swoim zachowaniem proszę mi podpowiedzieć co mogę jeszcze zrobić ponieważ sama sprawa złożona na policję i ukaranie przez sąd mandatem nie pomoże mi w rozwiązaniu tej sprawy. Natomiast ZGN który jest właścicielem mieszkania początkowo chciał wypowiedzieć umowę najmu lokalu z tytułu tego co się w mieszkaniu dzieje po moich relacjach, natomiast po przeprowadzeniu jednorazowej kontroli która polegała na rozmowie z innymi sąsiadami mieszkającymi w zupełnie innym końcu bloku stwierdzili że nie potwierdziły się moje informacje i oni anulują wypowiedzenie umowy najmu informując mnie że mogę sama złożyć takie pismo do sądu eksmisje. Proszę o poradę co mogę zrobić ponieważ w obecnym momencie moja rodzina w tym moje dwójka małych dzieci przeżywa wieczny stres i mamy nerwicę.