Porada w sprawie nieruchomości.

Pytanie z dnia 29 kwietnia

W latach 80 rodzice przepisali starszej z córek gospodarstwo z zabudowaniami, domem rodzinnym i cała resztą inwentarza. Uczynili to by mogli dostać emeryturę. Przepisanie nastąpiło aktem notarialnym Umową darowizny.
Syn państwa nie miał zapisane nic , natomiast młodsza córka jeden pokój na piętrze domu jako nieodpłatną służebność osobistą. Właściciele podczas przepisywania zastrzegli sobie również nieodpłatną służebności osobistą w dwóch pomieszczeniach na parterze. Wszystko zapisane w akcie notarialnym. W momencie przepisywania wszyscy byli pełnoletni.
Ze względu iż w tamtym okresie z gospodarstwa nie dało się żyć wszyscy z rodzeństwa pracowali i mieszkali w wynajętych mieszkaniach w mieście. A w gospodarstwie pomagali w wolnym czasie. Było ono prowadzone dalej przez rodziców.
Tu muszę nadmienić iż jak to w zgodnej rodzinie każdy przyjeżdżał do gospodarstwa i do domu rodzinnego pomagał czy dokładał się do bieżących remontów . I nie zwracał uwagi na stan prawny gdyż jak to było ustalone ustnie podczas przepisywania starsza córka dostała całość ale tylko pod warunkiem że z czasem podzieli się z rodzeństwem.
Sytuacja taka trwała do W 2005 roku starsza córka (właścicielka) wyszła za mąż i wyprowadziła się do męża. Pozostałe rodzeństwo dalej pracowało w mieście i pomagało w gospodarstwie.
W 2009 młodsza z córek wyszła za mąż i zostało ustalone z rodzicami i nie mieszkająca wówczas w gospodarstwie starszą siostra że wprowadzi się z mężem do domu rodzinnego.
Jako młode małżeństwo dalej pracując w mieście rozpoczęliśmy remont parteru (piętro domu nie było zamieszkane i było w stanie surowym bez tynków i ogrzewania . Z rozmów jakie były w tym czasie (w obecności starszej siostry) wynikało iż na razie zamieszkamy na parterze a z czasem urządzimy dla siebie piętro.A ona skoro mieszka u męża to odpisze nam dom.
Z tego względu zdecydowaliśmy się z własnych pieniędzy na wymiane okien w całym budynku (12 sztuk) do tego doszła wymiana starych podług na parterze i modernizacja ogrzewania oraz montaż grzejników na piętrze.
Po urodzeniu drugiego dziecka sytuacja starszej siostry zmieniła się. Mąż jej popadł w alkoholizm zaczęły się awantury zarówno z mężem jak i mieszkająca z nimi teściową Kilkakrotnie uciekała z stamtąd do domu rodzinnego gdzie była przyjmowana i mieszkała w pokoju z rodzicami na parterze. My z dwójka dzieci zajmowaliśmy drugi pokój Przez jakiś okres mieszkała z nami na potem wracała do męża. Potem znowu uciekała aż do dnia gdy bez żadnych środków do życia wróciła na stałe do domu rodzinnego decydując się na rozwód. Niejako że nigdzie nie pracowała utrzymywali ja przez jakiś okres rodzice Wspólnie pomogliśmy
przeprowadzić rozwód by uwolniła się od patologicznego męża i jego matki którzy za wszelką cenę chcieli odebrać jej dzieci. Siostra już później pracowała ale ze względu na to że nie miała prawa jazdy wielokrotnie trzeba było ja zawieść lub przywieść (często w środku nocy) .
Mieszkanie z 4 małych dzieci + 5 osób dorosłych w dwóch pokojach i kuchni było trudne szczególnie dla tych co pracowali na noce.
Dlatego wtedy postanowiliśmy wziąć kredyt i urządzić na piętrze,chociaż pokój kuchnie i łazienkę.
O odpisaniu domu wówczas nie było mowy ale że możemy urządzić sobie piętro I tam mieszkać to nikt nie protestował
I tu muszę napisać iż wszelkie prace budowlane wykonywałem sam od wylewek poprzez płyty gipsowe na układaniu glazury kończąc Nie było nas stać na wynajęcie fachowców. Zajęło mi to cały rok ale się udało i przeszliśmy że swoimi rzeczami na piętro oddając pokój starszej siostrze.
Dodatkowo wspólnymi siłami finansowymi rozpoczęliśmy termomodernizację budynku a że budynek duży to zajęło nam kilka lat. I tu również wszystkie prace z tym związane wykonałem sam dodatkowo po przeprowadzce na piętro trzeba było wykonać termomodernizację stropu.
Mimo przeprowadzki ciągle pozostawaliśmy na wspólnym garnuszku. Czyli tzw żywienie zbiorowe każdy co miał to dokładał i jakoś to było . Po ok roku każdy przeszedł już na swoje utrzymanie tz. my na piętrze i starsza siostra z rodzicami na parterze którzy ją jako samotna matkę wspierali finansowo i opiekując się dziećmi gdy ona była w pracy
Jakiś czas był spokój problemy zaczęły się moim zdaniem w momencie gdy siostra zmieniła pracę i cofnięty jej został dodatek alimentacyjny z gminy(mąż nigdy alimentów jej nie płacił a od rozwodu do dzieci przyjechał tylko raz.) Zaczęły się problemy z rodzicami i wspólnym mieszkaniem na parterze.
-że nie sprzątają po sobie
-że ona nie ma spokoju bo tv za głośno
albo że ona przychodzi z pracy i nie ma obiadu.
Lub lekcje z dziećmi nie odrobione
Postępowała tak nie zważając no to że są to osoby starsze i schorowane. Żeby wpędzić ich w poczucie winy sama wykrzykiwał że się wyprowadzi bo nie może już z nimi wytrzymać.
Po pewnym czasie zmieniła narrację że ich usunie z mieszkań i pogoni do nas na piętro (mimo że mają zapisaną służebność osobistą w dwóch mieszkaniach na parterze)i to oni pobudowali ten dom. Z tych zapisów nie chcieli do nas na piętro.
bo mają zapisane pokoje na parterze i nie mają sił chodzić po schodach.
Na to wszystko musiały patrzeć małoletnie dzieci. Bardzo zżyte z dziadkami.
W między czasie były okresy spokoju. Gdy potrzebny do zrobienia był remont dachu, wszyscy się składali dodatkowo elewacja zewnętrzna budynku została położona warstwa dekoracyjna . Na co również wszyscy się składali bez problemu.
Z własnych środków i mojej pracy zburzylismy i po budowaliśmy od nowa balkon. Wyremontowalismy resztę pomieszczeń na piętrze i tu nikt nas nie wspomagał wszystko sami lub na kredyt odmawiając sobie innych przyjemność. Nikt też nie muwił że nie róbcie bo to jest mój dom, nie dkładajcie się do dachu czy czegokolwiek bo wy tu tylko chwilowo mieszkacie a wręcz przeciwnie cały czas było mówione że piętro jest wasze.
Sytuacja z dziadkami co raz to przybierała na sile to raz była zgoda
A rozwiązała się w ten sposób że dziadkowie chcieli w koncu aby z pomocą moją i najstarszego syna wyremontawć im z pomieszczeń gospodarczych jakby oddzielny dom gdzie w końcu mają spokój. Choć nie do końca...
Po przeprowadzce dziadków do budynku obok starsza siostra dopieła swego i ma cały parter dla siebie i dzieci. Co więcej po wyprowadzce chodzi sobie do nich na herbatkę jakby nigdy nic.
Po wyprowadzce dziadków zaczęły się problemy z naszym i jej mieszkaniem we wspólnym domu.
-że nie sprzątamy wejścia do domu. (najlepiej żebyśmy robili to tylko my lub jak było do tej pory że robiła to za nią babcia gdy mieszkała razem)
-że nie sprzątamy w kotłowni (choć wyrzuciła z stamtąd wszystkie nasze rzeczy)
Poza tym nie interesuje ją w ogóle przygotowanie czy zakup opału na zimę. Kotłownia nasza jest opalana drewnem i tu również nie przynosi opału czy rozpala w piecu i nikt nie robi jej z tego powodu nic.
-że nasze dzieci wyjadają jej słodycze ( poza tym po każdej kłótni jej dzieci nie mogą się kontaktować z naszymi i z nami)
-jedna z awantur dotyczyła tego że dzieci i my trzaska drzwiami i nie umiemy zamykać z tego powodu zdieła i schowała drzwi wejściowe na klatkę schodową.
Po awanturze z dzwiami oświadczyła że daje nam rok i mamy się wyprowadzić.
Potem znowu była zgoda aż do ostatnich dni gdzie oświadczyła że mamy zabrać swoje rzeczy i wynieść się wszyscy do tego pokoju w którym żona ma zapisaną służebności osobistą.
Z tego co wiemy konsultowała się prawnikiem.
A teraz pytania?
Co może nam zrobić?
Czy może kazać nam się wyprowadzić?
Czy może przejąć całe urządzone przez nas piętro i zmusić nas z trójką dzieci do zamieszkania w pokoju( 20 m2)w którym żona ma zapisaną Służebność osobistą ?
Jakie inne możliwość?
Czy musi mieć wyrok sądu żeby nas wyrzucić na bruk.
Czy możemy się domagać zwrotu pieniędzy włożonych w urządzanie domu?
Czy jeżeli zostaniemy zmuszeni przez sąd do wyprowadzenia się to czy możemy zabrać wszystko co włożyliśmy w remonty a mianowicie okna ,drzwi ,podłogi , instalacje centralnego ogrzewania,są to rzeczy które bez problemu można zdemontować i sprzedać. ?
Czy ja jako że większość prac remontowych wykonywałem sam mogę domagać się teraz zapłaty za tę pracę?
Czy możemy domagać się jakiegoś zadośćuczynienia za straty moralne wszak wychodzi na to że zostaliśmy oszukani.

Dziękuję za porady
Pozdrawiam.

Dzień dobry, powyższe pytania zdecydowanie wykraczają poza zakres krótkiej informacji prawnej, która może być bezpłatna. Istnieje natomiast możliwość uzyskania odpłatnej porady prawnej. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@kancelariaulewicz.pl tel.: 663-182-634

Odpowiedź nr 1 z dnia 30 kwietnia 2024 13:19 Zmodyfikowano dnia: 30 kwietnia 2024 13:19 Obejrzało: 122 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.