Postępowanie rozwodowe.
Pytanie z dnia 05 lipca 2022
Nie stawiałem się na sprawy rozwodowe - pierwsza w sądzie a druga online ponieważ nie chciałem rozwodu i chciałem walczyć o nas a moja żona zapewniała mnie, że też chce spróbować wszytko naprawić.
Ja nalegałem by wycofała pozew byśmy naprawiali nasze małżeństwo bez gilotyny nad głową w postaci nadchodzącej rozprawy a ona mówiła, że odroczy postępowanie i w tym czasie będziemy stać się naprawić związek i bym znalazł jak to ujęła
- znajdź nam zajebistego psychologa bo sami tego nie zrobimy.
Było to niedługo przed rozprawą online. W dniu tejże rozprawy na około 20 minut przed nią gdy byłem w pracy zadzwoniłem do żony z pytaniem co robimy i czy wycofa pozew.
Wiedziała też, że nie będę się logował na rozprawę bo skoro mamy ratować nasze małżeństwo tak jak to ustaliliśmy, to nie widziałem sensu rozpoczynania sporu o praktycznie każdy punkt kłamliwego pozwu bo to zamiast zblizyć nas do poprawy relacji, tylko by je pogorszyło.
Pozew był stekiem bzdur i kłamstwa, to potwierdziła przede mną moja żona gdy czytając go przy niej podważałem punkt po punkcie. Żona stwierdziła, że rzeczywiście przesadziła ale gdy go pisała to była na mnie wściekła.
W każdym razie mnie zależało na wycofaniu pozwu a jej na odroczeniu postępowania na czas naprawy małżeństwa.
Gdy jak wspomniałem wcześniej zadzwoniłem do niej na około 20 minut przed rozprawą sądowa, powiedziała, że skoro ja się nie będę stawiał, to i ona nie będzie się stawiać i sprawa zostanie odroczona.
Po powrocie do domu dowiedziałem się, że żona ostatecznie zalogowała się na tę rozprawę a ponieważ mnie nie było, to sędzina była zła i powiedziala, że to niepoważne oraz, że termin rozprawy został przełożony na 3 miejsce.
Jakieś było moje zdziwienie gdy po powrocie z weekendu po prawie trzech tygodniach od tej rozprawy, dowiedziałem się od żony, że jesteśmy po rozwodzie, że na tamtej rozprawie online zapadł wyrok o zgrozo z orzeczeniem o mojej winie.
Nie mogłem w to uwierzyć, jednak do dziś nie dostałem żadnego pisma, wyroku z sądu a minęło już ponad miesiąc czasu.
Wczoraj moja żona powiedziała mi, że wyrok-rozwód jest z mojej winy, że mam płacić alimenty i wszystko co ona chciała w pozwie.
Potem tworzyła się i powiedziała, że cały czas spotyka się z tamtym człowiekiem i będzie przeprowadzać się do niego.
Nie wiem co robić, ale nie mogę tego tak zostawić, nie chce by kłamstwo które zostało mi przypisane w pozwie miało mnie niszczyć przez resztę życia tylko dla tego, że ufałem żonie i jej zapewnieniom.
Fakty o tym że o wyroku dostałem się po jego uprawomocnieniu zabił mnie. Choć sam nie wiem bo do dziś nie dostałem wyroku z sądu ani drogą pocztową ani mailową.
Pragnę dodać, że moja żona dopuściła się zdrady, przez co rozbiła małżeństwo swojej najlepszej przyjaciółki i od tego czasu w naszym życiu między nami było coraz gorzej a mnie coraz trudniej było to wszytko sklejać i trzymać w całości, jednak dla rodziny zrobiłbym wszytko.
Ja przez 9 lat, wychowywałem naszego synka, zajmowałem się domem, sprzątaniem, praniem, gotowaniem, wychowaniem... Mam na to świadków którzy tak na prawdę są znajomymi mojej żony a którzy gdy dowiedzieli się o naszych problemach powiedzieli mi, że będą zeznawać w sądzie bym to ja miał prawa rodzicielskie
bo wiedzą jak na związek wyglądał i jaki był mój wkład w rodzinne.
Ja przez te wszystkie lata po prostu byłem wszystkim i oczywiście jeszcze cały czas chodziłem do pracy, z uwagi na specyfikę mojej pracy mogłem jeździć o niemalże dostojnych godzinach i tak do pracy jeździłem na godzinę 3 w nocy by zawsze koło południa móc odebrać syna ze żłobka iść z nim na spacer, po prostu mieć dla niego czas oraz czas na prace domowe. By gdy z pracy wróci żona, nie musiała się niczym zajmować poza poświęceniem czadu dziecku.
Podobnie było w weekendy, robiłem wszytko by nie miała obowiązków domowych na głowie by mogła odpocząć.
Analogicznie tak przez kolejne lata przedszkola i szkoły, do czasu aż z zaskoczenia dostałem pozew, pierwszy pozew rozwodowy, który wycofała a później były kolejne też wycofywane poza tym ostatnim.
Przypomniałem sobie właśnie jak kilka dni po rozprawie online, przyjechał listonosz i widziałem z okna jak moja żona odbiera przesyłkę, nie na w tym nic nadzwyczajnego, jednak widziałem wtedy też jak w majtki coraz mniejsza kartkę.
Gdy jej o tym powiedziałem, to powiedziała, że głupio to wyszło i że to pismo z sądu do mnie ale nie chciała psuć mi humoru bo to nic ważnego tylko coś dotyczącego moich dochodów. Na drugi dzień zadzwoniła do mnie do pracy i powiedziala, że dzwoniła do sądu i to jest to nieistotne pismo w sprawie nich dochodów.
To tylko części, mocno skrócona mojej sytuacji, mam dowody na jej zachowanie o którym napisałem, mam świadków z jej strony kruszy staną po mojej stronie.
Chcę jedynie by prawo pozwoliło obronić się prawdzie ponieważ zostałem oszukany wielopoziomowe
Bardzo proszę o pomoc.
Bernadetta Parusińska- Ulewicz Adwokat (Od 2007)
Kancelaria Adwokacka Bernadetta Parusińska- Ulewicz
Gen. Z. Sadowskiego 8/40, 71-213 Szczecin
Dzień dobry, konieczne jest zapoznanie się z aktami postępowania i ustalenie, czy zachodzą podstawy do złożenia wniosku o przywrócenia terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie wyroku, a następnie apelacji. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@kancelariaulewicz.pl tel.: 663-182-634
Podziękowałeś prawnikowi
Dzień dobry, niestety nie da się nic zrobić, z kilku powodów. Po pierwsze, z tego co Pan pisze, to odbierał Pan korespondencję z sądu i nie zajął Pan żadnego stanowiska, np. że nie wyraża Pan zgody na rozwód i wnosi Pan o oddalenie powództwa. Dla sądu wygląda to tak, jakby Pan wyraził bierną postawę, nie zajmował stanowiska w sprawie w ogóle. Każdy ma do tego takie prawo, sąd nie będzie nikomu przypominał o tym, że np. upływa termin na napisanie pisma. Po drugie pisze Pan, że wyrok się uprawomocnił. Orzeczenie jest prawomocne, zatem postępowanie definitywnie zakończone, a o tym, że się toczyło wiedział Pan cały czas, zatem niestety nie można powołać się na jakieś nadzwyczajne okoliczności. Jeśli chciałby Pan np. wznowić postępowanie w kwestii winy to może byłaby taka szansa, ale musiałyby ujawnić się jakieś nowe okoliczności, które uzasadniałyby wznowienie procesu. Natomiast kwestie dotyczące dzieci: władza, miejsce pobytu, kontakty, alimenty - to można zmieniać innymi pozwami czy wnioskami. Jeśli zaś chodzi o to, że nie dostał Pan żadnego powiadomienia z sądu - rozprawa online jest normalną rozprawą, tylko że w formie zdalnej. Jeśli na niej odbyło się ogłoszenie i nikt się nie stawił, to potem samemu trzeba się dowiadywać czy i jakie zapadło rozstrzygnięcie. Nie dostanie Pan w tym zakresie żadnej korespondencji z sądu, chyba że złoży Pan wniosek o wydanie odpisu orzeczenia z akt sprawy. Adw. Elżbieta Walczak, www.walczaklegal.com, tel. 662 069 190
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.