pozew o rozwód bez orzekania o winie

Witam, chce wnieść pozew o rozwód bez orzekania o winie. Historia zaczęła się jeszcze 1,5 roku przed ślubem. Wtedy jeszcze mój narzeczony dopuścił się zdrady, przyznał się. Ponieważ bardzo go kochałam i mieliśmy już razem (po 50%, we wspólnym kredycie na 30 lat) kupione mieszkanie postanowiłam dać mu szansę. Niestety ciągle kłótnie i moje podejrzenia spowodowały że oddalalismy się od siebie. Niestety nie byłam na tyle odważna aby odwołać ślub chociaż bardzo nie chciałam za niego wychodzić. Po ślubie było tylko gorzej. Oddalalismy się od siebie, zylismy jak współlokatorzy, nie uprawialismy seksu. Jego przestało interesować gdzie i z kim jestem a mnie przestało interesować co i gdzie on robi. W końcu po 1,5 roku od ślubu powiedzialam mu ze go nie kocham, chociaż czułam to już wcześniej. Mimo to poszliśmy na terapię, 2 spotkania, które raczej nie miało sensu. Wyprowadziłam się bo on powiedział że się nie wyprowadzi bo nie ma dokad (mimo że jego rodzice mieszkają 3 km dalej a moi 120 km). Wynajelam mieszkanie. Od tego momentu on spłaca kredyt sam. Wcześniej ja płaciłam 80%raty i czynsz co mc. Nasze kontakty były sporadyczne, raczej było ich ok 5 max do tej pory, na niektórych kończyly się kłótnia. Jak już nie byliśmy razem miałam romans z innym mężczyzna, żonaty z dzieckiem. Trwało to pół roku, jego żona się dowiedziala i napisała do mojego męża wiadomość. Odpisał jej ze mu przykro ale ze od 10 Mc nie mieszkamy razem. Czy w przypadku rozwodu bez orzekania o winie sąd może wezwać kochanka i jego żonę na świadków? Czy mój mąż moze użyć tego jako argumentu? On prawdopodobnie chce mnie spłacić, nie mam pojęcia na jakie pieniądze się zgodzić i czy nie będzie mnie szantazowal moim romansem. Chcę to załatwić na 1 rozprawie, jak najtańszym kosztem.
Pozdrawiam Paulina