Pytanie z dnia 28 grudnia 2020

Pracowałam 27 lat w księgowości ,później na stanowisku biurowym sama przez 8 lat-prowadziłam biuro przepustek , dziennik podawczy , e - maile , korespondencję wewn oraz kasę zakładową .Około 4 lat temu przyjęli do mnie druga osobę -ich znajomą , od początku chodziła na skargę do kierowniczki , że ją wolno uczę chociaż sama mówiła od początku , że wszystko umie . Co chwilę były spięcia- ciągle czepiała się mnie , że się popisuję , że coś wiem a jej się to nie podoba.Skoro tyle lat pracowałam w zakładzie to nagle nie mogłam mówić ludziom , którzy się o coś pytali , że nagle nic nie wiem. Os początku też liczyła na to że uda jej się przenieść do sekretariatu Prezesa.Skoro to nie wyszło a nie podobało jej się pisanie przepustek , oskarżyła mnie o mobbing.Na spotkaniu powodem , że nie może dłużej ze mną pracować podała , że nie chodzę do kina , teatru , że ona lepiej gotuje ode mnie , że jej rodzina cierpi przeze mnie bo opowiadam jakiemuś facetowi z zakładu , który nagle się zwolnił że mąż ją zdradza.Po tym spotkaniu postanowiono , że ją przeniosą na stanowisko asystenta Dyrektora Produkcji.Tam oczywiście rozłożyła skrzydła chwaląc się że awansowała i mówiąc , że nie mogła ze mną pracować bo chciała wprowadzać nowości ale ja się nie zgadzałam.Był jakiś czas spokój - do mnie nigdy nie podchodziła tylko rzucała pocztę na okienko.W grudniu br.przyjęto do mnie nową osobę -nagle podeszła do niej po pocztę - dostała tą , która jej dotyczyła a resztę wzięłam koleżance z ręki bo się jeszcze nie zna - co dla kogo . Na drugi dzień była skarga , że nie chce jej dawać poczty- nawet nikt nie sprawdził czy to była do niej. Na następny dzień podeszła pod moje okienko- ono cały czas jest teraz zamykane odkąd jest zaraza i tylko gdy ktoś coś chce jest trochę podnoszone- zaczęła grzebać w swojej teczce -więc wstałam i odeszłam od okienka tym bardziej , że do mnie nigdy po nic nie przychodziła, nawet gdy chciałam aby podpisała dokument , powiedziała , że jak u mnie to nie. Po chwili jakieś dokumenty rzuciła na okienko koleżanki. Na drugi dzień przyszło pismo do Prezesa - podpisane przez jej Dyrektora , że ja ją lekceważę i odchodzę od biurka gdy ona jest przy nim i udzielenie mi nagany. Zostałam wezwana do Prezesa - nagany powiedział , że mi nie udzieli ale była ocena pracownika i kierowniczka obniżyła mi ocenę za współprace i dyscyplinę na 2. Kazano mi z nią dobrze współpracować skoro ja się boje nawet na nią popatrzeć bo moja mina też się może jej nie spodobać . Nigdy mi nie pokazano pism ,które były na mnie pisane .Ona robi i mówi co jej pasuje , dyrektor we wszystko jej wierzy , nawet ludzie z zakładu mówią ,że tylko czekać jak zostanie kierownikiem bo owinęła sobie dyrektora wokół palca. Ja jestem załamana , cały czas płaczę ,teraz do07.01.2021mamy wolne - na samą myśl , że mam tam wrócić boli mnie żołądek i wymiotuje. Jak pracuje 39 lat nigdy nie miałam problemów dopóki tej osoby nie przyjęto do zakładu. Co mam robić - proszę o POMOC.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.