Pracuję w Domu Dziecka. Koleżanka z pracy straszyła mnie,że mnie zwolnią,nikt nie lubi ,że jestem beznadziejna. Poza tym zaczęłyśmy się kłócić ,a to wszystko spowodowało,że wzrosło mi ciśnienie,bolała głowa i dostałam chorobowe.Po powrocie do pracy bałam się ,że mnie naprawdę będą chcieli zwolnić. Cały czas byłam zestresowana. Dodatkowo wiem ,że dzieci są krzywdzone. Zabrania się im pić od 18,19.30 choć upał ( lekarz zalecił nie pić 2 godziny przed snem,bo dziecko się moczyło w nocy. No ,ale dziecko szło spać o 23. Jemu zabraniano pić od 18,19.30),pozwala niepełnosprawnemu mieć e-papierosy. Byłam zestresowana i zrobiłam zdjęcie 20 lipca będąc w pracy notatek 3 wychowawców z ich podpisami i wysłałam koledze. Pokazałam mu ,co się wyprawia w Domu Dziecka. W stresie nie myślałam ,że naruszam tajemnice służbową. Dopiero jak mi powiedział,że to wyśle do starostwa to skasowałam wszystko. Zabroniłam mu wysyłać to gdziekolwiek. Było za późno. Zrobił zrzut ekranu z naszej rozmowy plus te notatki ode mnie wysłał. Nie zamazał nic w myśl rodo. Poinformował starostwo ,któremu podlegamy o nieprawidłowościach w Domu Dziecka,bo powiedział,że obowiązek każe,by zgłaszać jak jest zagrożone zdrowie dzieci. Można było zrobić donos anonimowo. Ja znowu na chorobowym . Ciągle je kontynuuje . Najpierw od 16 do 19 lipca ,a teraz od 21 do 18 sierpnia. Bóle głowy,wysokie ciśnienie,ogromny stres ,że mnie zwolnią nie pozwolily mi logicznie myśleć . Czy mogę mieć konsekwencje za to ,że koledze pokazałam notatki wychowawców,z których wynika ,że zdrowie dzieci jest zagrożone ? Czy cokolwiek mnie usprawiedliwia?