Przed covid-19 moja szwagierka została wyrzucona z domu, razem z mężem przyjęliśmy ja z dzieckiem. Jak się okazało kłamała, gdyż po dwóch miesiącach wyjechala do Warszawy do nowego chlopaka, zostawiając nam swoje rzeczy i zabierając klucze. Poinformowała nas w Warszawie że nie wraca do nas, gdy powiedzieliśmy jej że ma zabrać do końca czerwca swoje rzeczy inaczej wyrzucimy je na śmietnik więc zaczęła się wygrażać nam policja. My pół mieszkania zastawionego jej gratami nie wiemy co możemy zrobic. Tym bardziej że nie chce też kluczy odesłać, a ona jest nieprzewidywalna. Swojego byłego partnera okradła i boję się że mnie też okradnie jak będziemy w pracy...