Przez 2 lata wynajmowałem mieszkanie - umowa na mężczyznę, razem z nim pomieszkiwała dziewczyna. W tym roku tj. w IV 2017 powiedział, aby umowę zawrzeć na jego dziewczynę. Z nim rozwiązałem, przez protokł zdawczy. W kwestii kaucji zwrotnej, która wg postanowień umowy miała być rozliczona w ciągu 14 dni do rak własnych powiedział, aby pieniędzy mu nie oddawać, tylko:
a) kwotę X zł zaliczyć na kolejny m-c czynszu najmu który miała ona już płacic.
b) pozostała kwota X zł miała stanowić kaucję jej wpłaconą, mniejsza niż w poprzednich latach jak miałem z nim umowę, ale takie były moje postanowienie
Po prostu odbył się to wszystko płynnie, tak jakby on te pieniadze jej przekazał

w emailu jakiego wysłałem do obojga z informacja o wymierzę czynszu napisałem, że czynsz wynajmu na maj 2017 to 0 zł, gdyż pobrane z rozliczenia kaucji jej faceta [wg ustaleń]. Poprosiłem aby uwzględniła to w tytule wpłaty. I wszystko było okej, az do czasu, gdy w XII 2017 otrzymałem od niego emaila z wezwaniem do zapłaty kaucji oraz gdy na początku stycznia 2018 będzie rozliczenie ciepła ze spółdzielni, aby ewent nadpłatę mu oddac. Przyczyna: pokłócony z dziewczyna, nie sa już razem. Czy jestem zobowiązany oddac kaucje ? nagle po tylu miesiącach wzywa mnie do zapłaty