Pytanie z dnia 04 sierpnia 2015

Przez dwa lata sponsorowałam wydawało mi się mężczyznę mego życia licząc na wspólne razem. Te dwa lata były wspaniałe. Jednak, gdy zaproponowałam małżeństwo wyjaśnił, że nie jest mnie godny (różnica wykształcenia i przeszłość której wcześnie nie ujawnił - więzienie). Nie spotykamy się już, mimo, że wyjaśniłam, że nie jest to dla mnie istotne. Poprosiłam więc o zwrot dużych zainwestowanych przeze mnie kwot - 120 tys.zł. w związku z tym że uzyskał pieniądze ze sprzedaży Jego mieszkania w które naiwnie, niepotrzebnie zainwestowałam swoje finanse. Poza rozmowami SMS na ten temat i enigmatycznymi obietnicami nie mogę doczekać się zwrotu. Może to zbyt mało szczegółowy opis problemu ... proszę o ew. dodatkowe pytania. W jaki sposób powinnam postępować aby odzyskać swoje pieniądze ? ...

Co ma Pani na myśli pisząc, że "zainwestowała" w jego mieszkanie? Sfinansowała Pani częściowo zakup czy remont lub wyposażenie lokalu? Pytanie też jakie były ustalenia między Wami co do zainwestowanych kwot. Czy była to forma pożyczki? Czy są jakieś dowody, np. faktury, umowa, sms-y, maile, płatności kartami, przelewy, itp.?

Odpowiedź nr 1 z dnia 5 sierpnia 2015 01:58 Obejrzało: 433 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Dziękuję za szybką reakcję na moje pytanie. On otrzymał w spadku mieszkanie nad morzem - bardzo zaniedbane (mam zdjęcia), pokryłam koszty opłaty spadkowej ( brak dowodu, poza pobraniem w tamtym czasie gotówki z konta i ew. moim charakterem wypełnione zeznanie spadkowe do Urzędu Skarbowego) , sfinansowałam remont i wyposażenie mieszkania ( tylko na część posiadam paragony i dowody zapłat kartą kredytową, jestem przekonana, że sąsiedzi z tamtego budynku w razie potrzeby zeznaliby o finansowaniu wszystkiego przeze mnie. Poza pięknymi słowami, podziękowaniem i umiejętnym ( ale to dopiero teraz do mnie dociera) sugerowaniem i obiecywaniem trwałości związku .... inicjatywa finansowania zawsze była po mojej stronie. Proponowałam 2 lata temu - już przy pierwszej wręczanej kwocie na spłatę kredytu mieszkaniowego (60tys.zł) podpisanie umowy pożyczki, lecz do podpisania nie doszło ... nawet nie potrafię ocenić dlaczego wtedy na to się zgodziłam. Na przestrzeni tych dwóch lat wydatki były o wiele, wiele większe : wyposażenie głównego mieszkania, darowizny ( zakup obuwia, ubrań i drogiego łóżka - mam jego zdjęcie) dla córki, zegarek (ok. 2,5tys.zł) dwa smartfony, tablet, 4 nowe opony z felgami do samochodu i pokrycie kosztów naprawy - ok. 2,5 tys. zł awarii elektroniki w tym samochodzie, kilkanaście pozycji ubrań, kilka par obuwia - wszystko z "najwyższej półki", co tydzień co najmniej jeden pełny bak paliwa do samochodu , dość często wręczana gotówka (1-2tys. zł) z czego część do udokumentowania, bo najprawdopodobniej została zarejestrowana kamerą w pomieszczeniu gdzie znajdował się bankomat Dowody: na większość wydatków mam paragony i zapisy na koncie karty kredytowej, lub na rachunku bankowym. Nie mam dowodów na wręczanie poza udokumentowanym pobraniem gotówki z karty lub z banku. Jestem w posiadaniu aktualnej kserokopii o zatrudnieniu i wysokości zarobków. W dzisiaj otrzymanym SMS-sie mam obietnicę wpłaty 80 tys. zł. w ciągu 5 dni. Czy takie elementy są wystarczające, aby mieć dużą szansę na zwrot moich wydatków ? Czy ... idąc dalej ... taka sprawa nadaje się do organów ścigania .... być może warto uchronić inne łatwowierne kobiety od podobnych przypadków?

Wysłano: 5 sierpnia 2015 10:57
Na pewno chcesz usunąć wpis?

Wplątała się Pani emocjonalnie w ten układ, ale czy doszło tu do wyłudzenia? Prokurator uznałby to pewnie w większości jako darowizny (tablety, zegarek, gotówka, ubrania, tankowanie samochodu), a ewentualne koszty remontu i spłaty podatku jako pożyczki. Zobowiązanie spłaty sms-em jest jak najbardziej dowodem wskazującym, że jednak była to pożyczka. Ponieważ brak dowodu na jaki okres była/y pożyczka/i, to wpierw należy ją wypowiedzieć i zażądać zwrotu kwot/y pożyczki. Termin wypowiedzenia wynosi 6 tygodni. Po tym okresie może Pani skierować pozew do sądu. Radziłbym jednak skorzystać z pomocy prawnika przy sporządzaniu wypowiedzenia umowy i ewentualnego pozwu do sądu.

Wysłano: 5 sierpnia 2015 23:50
Na pewno chcesz usunąć wpis?

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.