Reklamacja usługi remontowej.

Dzień dobry. W moim lokalu znajomy wykonywał remont. Zaczął w lipcu 2023 roku. Nie spisywałam umowy. Pieniądze na poczet remontu przekazywałam do ręki. W sumie 22500 tysiąca złotych. Schody zaczęły się wtedy jak co chwila znajomy wolał pieniądze. Mówił że musi pracownikowi dać bo płaci mu tygodniówki. Prosiłam kilkakrotnie aby zrobił mi mniej więcej koszt remontu ale on później później. W sumie nie powiedział mi ceny. Jak nie dałam mu pieniędzy nie przychodził. Okazało się że w ciągu tygodnia u mnie był może trzy lub dwa dni po parę godzin nie po 8 jak twierdził. Każdego dnia jak byłam w lokalu nic się nie zmieniało. Faktury które mi okazał były na około 7 tysięcy. Moja cierpliwość sięgała zenitu jak obieca że skończy do tego lub tego dnia. Remont przeciąga a pieniądze wolał. Stanowczo dałam mu czas do 3 listopada 2023 roku. 4 listopada przyjechałam do lokalu. Zastałam pana Pawła i wszystko w pieleszacg. Oświadczyłam że w tym momencie zbiera swoje rzeczy i żegnamy się. Oswiadczy że teraz nie da rady była godzina koło 9 bo ma transport o 13. Dałam mu czas do 13. Powiedziałam, że będę o 13 rozliczymy się i pożegnamy. W lokalu byłam o 12:30. Mieszkanie zastałam puste. Pan Paweł zabrał swoje rzeczy i materiał, za który zapłaciłam widniał na fakturze. Drobne rzeczy tj. wkręty wałek do malowania śrubki. Nie poczekał na mnie. Kolokwialnie uciekł. Dzwoniłam do niego. Nie odebrał nie oddzwonił. Kluczy od mieszkania nie oddał. Zmuszona byłam wymienić zamek w razie nieoczekiwanej okoliczności ze strony pana Pawła. W dniu 4 grudnia odezwał się do mnie w formie SMS pisząc że ma dla mnie zaległe faktury za które muszę zapłacić. Nadmieniam że w trakcie remontu u mnie wykonywał również prace u kogoś innego. Straszy mnie że muszę się rozliczyć. Czy to zgodne z prawem. Czy ma prawo mnie straszyć że jak nie zapłacę to...