rozwód,alimenty,

Sytlacja wyglada tak z mezem wzielismy slub w 2011 roku mamy 4 dzieci. Maz pracuje za granica. Ostatnio nadluzywa alkochol gdy jest w domu jest rozdrazniony czepia sie o byle co jest zazdrosny z jednej strony jest kochany zdrugiej zachwile mnie poniza wyzywa, grozi ze mnie zabije i dzieci, posadza o zdrady, ucina kontakt z rodzina (podejzewam zespol otella) ja siedze w domu wychowuje dzieci 8,6,4 i 2 latka nie pracuje oczywiscie kocham meza i go nie zdradzam. Teraz na dniach podpisuje niemiecka umowe mowi ze juz nie wraca ze bedzie przyjezdal do dzieci ze przyjedzie tylko po rzeczy. Zanim wyjechal bylo ok miedzy nami jak to w kazdym malzenstwie normalnie. Budujemy dom mamy kredyt on swoj i ja niestety swoj ktory tez zacioglam na dom wrazie czego niemam jak go splacac nie stac mnie na utrzymanie rodziny gdyz nie pracuje a naet jak bym poszla do pracy zarobie na opiekunke a moze nawet nie 500+ ktore wplywa na moje konto wystarczylo by na rate kredytu. Czy maz bez winy mojej z tego co opisalam dostanie rozwod i z czy z mojej winy on uwaza ze to ja zepsulam to malzenstwo. I czy mogla bym liczyc ba alimenty na dzieci i na mnie. A i on uwaza ze mnie kocha w dalszym ciagu ale ja go nie nie idzie mu przetlumaczyc nic. A ja sie boje mu nawet sprzeciwic