Sąsiad kwestionuje umiejscowienie przebiegu granicy działki. Twierdzi że jest w innym miejscu niż na mapce w geodezji w starostwie i chce rozgraniczenia. Czy może przesunąć granicę na moją niekorzyść ? Przebieg granicy nie był ustalany ponad 40 lat i jest nie jednoznaczny na gruncie, mamy tylko te mapki z geodezji których sąsiad nie uznaje. Granica jest umiejscowiona około 3,5- 4m od moich zabudowań i po tych metrach przebiega moja droga wyjazdowa z posesji w 2015 roku kilka razy przekroczyłem ciągnikiem uznawaną przez sąsiada granicę o 20 cm i po wbijał mi paliki w koleinie drogi twierdząc że tu jest granica. Dodatkowo w odległości około 4 metrów od moich zabudowań wyrosły wiśnie których on nie pozwala po ścinać a których gałęzie trą już o moje dachy i utrudniają korzystanie z drogi dojazdowej. Sąsiad na działce ma sad starych jabłoni a teren granicy jest to skarpa o wysokości około metra i szerokości półtora metra na tym terenie wyrosły wiśnie i różne krzaki których nie pozwolił usunąć i sam nie ścinał. Jakie mam szanse na udowodnienie ewentualnie tgzw. spokojnego stanu posiadania ? Czy wolno mi samowolnie po ścinać te wiśnie które wchodzą na mój teren ? Czy jemu wolno oznaczać granicę wbijając słupy i utrudniając mi wyjazd z posesji ? Dodam że drugi sąsiad zrobił to samo i został mi wyjazd do drogi szerokości 3 metrów na zakręcie pod kątem prostym i ja mam się zmieścić tam kombajnem z chederem 4,5 m.Mogę przesłać mapkę geodezyjną .