sprawa rodzinna

Mam problem i w zwiazku z tym pytanie.
Malzenstwo od 16 lat, mamy piecioletnia corke, adoptowana. Od ponad dwoch lat spie u dzieca w pokoju na podlodze, bo maz wyrzucił mnie z lozka i pokoju, bo nie chcialam z nim wspolzyc. Mial wplyw na moja decyzje fakt, ze raz zrobil to na sile, nie chcialam, jestem slabsza od niego... pracuje ciezko na gospodarce, obowiazki domowe, dziecko, jakos z tym wszystkim sie wyrabiam. On rawie wcale nie zajmuje sie dzieckiem, nigdy nie ma czasu choc czesto jest tak, ze jajmuje sie jakimis bzdurami. Maz uwaza, ze nic nie robie, wymysla mnie od najgorszych, wmawia zdrade, choc mimo tego, ze go nie kocham, nic takiego nie zrobilam. Ostatnio zabral mi wszystkie pieniadze, karty kredytowe, kazal przynosic reszte i paragony z zakupow. Kazal tez zwrocic koszty uslug dentystycznych jakie ponioslam w ostatnich miesiacach i oplacic sobie ubezpieczenie krus, bo on nie bedzie mnie utrzymywal. Dzis chcial nawet zabrac mi telefon, na ktory ciezko zapracowalam, ograniczyc calkowicie, nigdzie nie wolno mi wyjsc, mam siedziec w domu i robic. Nawet kontakty z moimi rodzicami mi ogranicza, mieszkaja prawie 300 km ode mnie. Dzis kazal mi sie wynosic z domu, bo dom jest jego, ale bez dziecka. Corka jest do mnie bardzo przywiazana, nie chce jej tu zostawiac, nie wyobrazam sobie zycia bez niej.
I tu pytanie, czy jesli zabiore ja ze soba i pojade do rodzicow, to cos mi grozi jesli zabiore ja ze soba?
Nie wiem co robic. Prosze o pomoc