Sprawa rodzinna. Opieka nad rodzicem.
Pytanie z dnia 23 stycznia
Dzien dobry, chcialbym skorzystac z porady prawnej. Mieszkam od prawie 30 lat we Wloszech. Kilka lat temu pojednalem sie z moim starszym ojcem, ktory od nas odszedl gdy chodzilem jeszcze do szkoly podstawowej. Powodem byly jego ciagle awantury, bicie po pijanemu. Czas leczy rany ( podobno).. Od kilku lat tata ( 90 lat ale sprawny fizycznie i umyslowo) przyjezdzal do mnie do Wloch co kilka miesiecy.. Ja takze jak tylko moglem jezdzilem do niego na kilka dni lub tygodni.
Pod koniec tamtego roku tata zdecydowal ze przyjedzie do mnie na stale sprzedajac mieszkanie. Tak tez sie stalo. Jest tu od listopada. Ale jakos nie przystosowal sie do nowego zycia. Nowe srodowisko, jezyk, realia. Mimo tego ze ma swoj pokoj, polska telewizje, internet ciagle narzeka, kloci sie, nie chce razem ze mna jadac, ani wyjsc na spacer. Chcialby wrocic do Polski. Rozumiem ze w starszym wieku nie przesadza sie starych drzew.. I moze zrobilismy blad ale w Polsce byl sam..wiec myslelismy oboje ze moze bedzie razniej nam w Italii... Uregulowalem prawnie jego pobyt tutaj ale widze ze nie chce tutaj dalej mieszkac ze mna.
Chce wrocic do Polski. Myslalem zeby wypozyczyc mu jakies mieszkanko umeblowane, placac za nie czynsz.... Albo ( poniewaz kiedys wspominal o Domu Seniora) zapewnic mu godny pobyt w jakism osrodku w pojedynczym pokoju aby mial troche intymnosci i wolnosci..lecz tata nie chce o tym ze mna mowic. Mowi tylko zebym go odstawil do Polski. Ja sie martwie zostawic go samego, nie boje sie o sprawy materialne bo to mu zapewnie, ma zreszta emeryture i gdyby nawet potrzebowal czegos wiecej to o to zadbam, ale martwie sie tak po prostu po ludzku.
Puscilem w niepamiec to co bylo, te wszystkie krzywdy i upokorzenia. I myslalem ze chociaz na starosc bedziemy razem.. Mimo wszystko.
Ale on tego nie chce. Opiekowalem sie przez 10 lat samemu moja mama chora na Alzheimera i tylko w ostatniem roku musialem mamie zapewnic specjany osrodek opieki bo wymagala tego jej choroba.. Wiec pomyslalem ze tez zajme sie ojcem. Ale on tego nie chce.
Nie wiem co zrobic, jak to wszystko wyglada z prawnego punktu widzenia? I jak mu pomoc? Jesli on nie chce tej pomocy?
Mowi tylko zebym kupil mu bilet na samolot i wyslal do Polski, a on pozniej pojdzie do hotelu... Wydaje mi sie to absurdalne.. niestety tata ze mna nie rozmawia, i nie chce rozmawiac.
Wiem ze jest sprawy intelektualnie i fizycznie mimo swego wieku, ale tez wiem ze nie moge trzymac go tutaj na sile i wbrew jego woli... zreszta nie chce tego, ale martwie sie
Prosze o porade...
Z wyrazami szacunku
Artur
Bernadetta Parusińska- Ulewicz Adwokat (Od 2007)
Kancelaria Adwokacka Bernadetta Parusińska- Ulewicz
Gen. Z. Sadowskiego 8/40, 71-213 Szczecin
Dzień dobry, jeśli tata nie jest ubezwłasnowolniony, to nie zmusi go Pan do przyjęcia konkretnej pomocy. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@kancelariaulewicz.pl tel.: 663-182-634
Podziękowałeś prawnikowi
Tomasz R. Weigt Adwokat (Od 1997)
Kancelaria Adwokacka Adwokat Tomasz R. Weigt
Daszyńskiego 12/1, 59-700 Bolesławiec
Dzień dobry. Jeżeli Pana ojciec nie życzy sobie pomocy, to nie ma sposobu na to aby udzielić mu jej na siłę. Byłoby to możliwe w zasadzie tylko w sytuacji ubezwłasnowolnienia ojca z uwagi na jego stan zdrowia, nieporadność itp. Pozdrawiam. Adw. Tomasz R. Weigt, tel. 601-225-208
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.