Sprzeciw od wyroku.

Nie zapłaciłam za usługi fryzjerskie z tego powodu, że nie zostały ukończone nie z mojej winy (Białorusinki ostentacyjnie otworzyły w poniedziałek później i nie przygotowały się jak obiecały wcześniej w sobotę - nie rozjaśniły doczepianych włosów córki o wartości 3 tys.zl które im zostawiłyśmy a córka miała o określonej godzinie szczepienie przeciw Covid.) Wyszła na nie po rozjaśnieniu przez nie odrostów jej naturalnych włosów a ja zostałam zakładnikiem jak się potem okazało. Zażądały 830 zł za rozjaśnienie odrostów, chciały zabrać mi dowód osobisty lub iPhona gdy nie chciałam zapłacić no i oczywiście bez paragonu fiskalnego. Gdy powiedzialam ze zapłacę jak skończą usługę i a dowód mogę tylko okazać i ze mają przecież 100 gram drogich naturalnych doczepow córki ... zamknęły drzwi i wezwały policję. Ku mojemu zdumieniu przyjechała nieumundurowana policja, która w ogóle nie chciała słuchać co mam do powiedzenia tylko ze mam zapłacić albo będzie wykroczenie. Pozwoliłam się spisać licząc na sprawiedliwość, byłam tez złożyć zeznanie na policji. Ku memu zdziwieniu kilka dni temu odebrałam wyrok nakazowy sądu zasądzający grzywnę ode mnie na podstawie wniosku o ukaranie policji, w którym wytłuszczonym drukiem jest napisane ze byłam karana w przeszłości, w tym za podobne przestępstwa. Przeżyłam szok - nigdy w życiu za nic nie byłam karana. Mimo to jeszcze raz pobrałam w dniu dzisiejszym z Sądu Okręgowego, że nie figuruję w rejestrze karnym. W Linkedln znalazłam te Białorusinki i to nie są fryzjerki - właścicielka skończyła Wyższą Szkołę Administracji przy Prezydencie Białorusi a potem Akademię Wojenną w Polsce. Chciałabym by ktoś napisał mi sprzeciw od wyroku oraz zajął się sprawą pomówienia przez policję - doniesieniem do prokuratury/uzyskaniem odszkodowania za zniesławienie.