sprzedaż mieszkania

Postaram się jak najkrócej.
We wrześniu kupiłem dom od Pana x.
Zaproponowałem mu nieodpłatną pomoc przy przeprowadzce do zakupionego przez niego mieszkania.
Przy przeprowadzce były obecne jego córka i wnuczka. Razem ustaliliśmy schemat, że Pan x siedzi w fotelu a my z każdej szuflady, szafki,
szafy, z każdego pomieszczenia pokazujemy mu wszystko, a on decyduje co zabiera z sobą a co zostawia w domu przeze mnie zakupionym
i tak się to odbyło. Z początkiem października został sporządzony prorokół przekazania nieruchomości pod którym Pan x podpisuje, że nie
zgłasza żadnych uwag. Do końca października otrzymuję kilka telefonów z prośbami, że Pan x sobie o czymś przypomniał i coś jeszcze chciałby
zabrać z domu. Biorąc pod uwagę fakt, że byłem wtedy na etapie powiedzmy uprzątania domu i przygotowywania go do remontu, to nie było to
dla mnie problemem bo i tak dla większości rzeczy przez niego pozostawionych przeznaczeniem wg mnie był śmietnik. Jednak dochodzimy do
punktu którego będzie dotyczyło moje pytanie. Po trzech miesiącach ( dom pusty w trakcie remontu ) Pan x żąda, abym wydał mu np. sznur
do bielizny, jakieś kombinerki, żarówki,
przedłużacz, lornetkę, żyrandole. Proszę mi odpowiedzieć jak wg prawa taka sytuacja ma się do mojej osoby i jak zakończyć ten niezręczny
dla mnie temat, gdyż obawiam się że tak jak powiedziała do mnie któregoś razu jego córka " współczuję panu bo on panu nie da spokoju,
to jest typ człowieka pijawki, my nawet staramy sie ograniczać z nim kontakty bo by nas wykończył psychicznie".