Sprzedaż nieruchomości,umowa przedwstępna,

Witam, kilka pytań mi się pojawiło przy okazji sprzedaży nieruchomości. Zawarłem warunkową umowę sprzedaży, bo mam wpisane prawo pierwokupu...Osoba , która to prawo ma nie dysponuje ani zdolnością kredytową ani środkami finansowymi. Jest jednak bardzo niezadowolona z faktu sprzedaży i zastanawiam się w jaki sposób może mi uzłośliwić tą sprzedaż?Czy może złożyć samo oświadczenie o tym, że prawo pierwokupu wykonuje, jednocześnie nie dokonując zapłaty?Sprzedaż będzie zablokowana, a pieniążków i tak nie zobacze. Czy jednak bezwględnie musi dokonać wpłaty identycznej jak ta ujęta w umowie?
Kolejna sprawa to mój kupujący cześć wpłaca z gotówki, a część miała być kredytowana. Daliśmy sobie zapis o tym, że wpłaca jakąś kwotę na depozyt, potem coś tam jeszcze ze środków własnych w ciągu kilku dni, a reszta kredytowana. Teraz doszedł do wniosku , że całą pozostała część płaci gotówką, ale tak jak w umowie dopiero po ok 30 dniach od przeniesienia prawa własności. Wcześniej kredyt mnie tam w jakimś sensie zabezpieczał, sama gotówka jest dość ryzykowna i z tego zapisu na pewno chciałbym się wycofać. Pytanie czy w tej sytuacji mogę zażądać od klienta płatności całej kwoty na konto depozytowe notariusza przed podpisaniem umowy , czy skoro jest zapis w umowie że część środków później klient zapłaci , to nic innego nie pozostaje mi zrobić jak zaakceptować takie warunki.Jeśli nie mogę z tym zapisem nic zrobić i będę musiał przystąpić do umowy z zapisem, który jednak jest dla mnie dość ryzkowny , bo o tych klauzulach zabezpieczających 777 to już wiem ,że niewiele znaczą jak ktoś nic nie ma.Czy w razie takiej sytuacji mogę odstąpić od przystąpienia do umowy i na co się wtedy narażam?Czy zwrot zadatku wtedy będzie w podwójnej wysokości z mojej winy, czy jednak zwrot normalny, bo do umowy chciałem przystąpić, tylko chciałem bardziej zabezpieczyć swoje pieniądze, a nie zgodizł się na to kupujący. I ostanie pytanie czy zapis w umowie, że dom zostanie przekazany dopiero po wpłaceniu całej kwoty cokolwiek znaczy, czy kupujący może sobie zrobić z nim co chce?