Stan prawny mieszkania po babci.

Witam,
Kilka dni temu dotknęła mnie bardzo przykra życiowa sytuacja - śmierć mojej babci, która była moją jedyną rodziną. Zmarła dość nagle z powodu zapalenia płuc. Babcia miała dwójkę dzieci (syna o córkę). Oboje nigdy się nią nie opiekowali. Ja mieszkałam z babcią, która mnie wychowywała, miałam również w jej własnościowym mieszkaniu meldunek. Pogrzeb ledwo co się zakończył, a te dwie hieny już dzielą majątek między sobą. Z naciskiem na brata mamy.
Sprawa wygląda tak, że klucze do mieszkania mam tylko ja i absolutnie nie chce mamie lub wujkowi udostępniać. Dość ciężko przeżywam śmierć najbliższej dla mnie osoby i nie mam ochoty wdawać się z nimi w jakiekolwiek dyskusje.
Brat mamy zaraz po śmierci babci nalegał na udostępnienie kluczy. Codziennie domaga się wejścia do mieszkania. Tłumaczy, że chce... Jakieś pamiątki? On nie ma tam zameldowania, tak jak i matka

1) Czy syn babci może mieć prawo do wejścia?
2) Czy może mnie eksmitować?
3) Czy można w jakiś sposób sądownie przedstawić, że zależy im tylko na majątku, a z własną matką widywali się raz na rok i zupełnie nie podejmowali się opieki
4) Wiem, że niestety po babci mieszkanie przechodzi na nich. Czy ja jako lokator mam w ogóle jakieś prawa? Czy mogą coś bez mojej wiedzy zrobić? Wujek to straszny kombinator i obawiam się jego ruchów
5) Czy ma on prawo do dokumentacji, która należała do babci?
6) Czy może zabrać z mieszkania dowolne przedmioty, które należały do babci?