Pytanie z dnia 12 marca 2020

Szanowni Państwo,

Od 5 lat prowadzę działalność gospodarczą przejętą po mężu, on zamkną firmę ok pół roku po otwarciu przeze mnie z powodów długów w Urzędzie Skarbowym i ZUS. Sytuacja pewnie standardowa, kiedy jedno z małżonków zapuka firmę a druga przejmuje klientów i próbuje się utrzymać. Przez ok rok staraliśmy się z mężem spłacać częściowo męża długi ale odsetki karne, windykacyjne były tak duże że moja firma zaczęła też mieć problemy finansowe. Mąż pracuje u mnie na czarno ale to on koordynuje wszystkie prace. Niestety nieterminowe platnosci u mnie w firmie i zaciągnięte kredyty, kłopoty z płynnością finansową doprowadziły że teraz i moja firma ma duże problemy. Mamy klientów którzy chcą z nami współpracować ale ciągnące się za nami zobowiązania wobec Urzędów a teraz i hurtowni nie pozwalają nam normalnie funkcjonować. Podpisałam ugodę z ZUS ale Urząd Skarbowy co i raz wchodzi mi na konto na kilka, często kilkanaście tysięcy zł przez co nie możemy tak szybko generować dochodu żeby moc wszystko pospłacać. Sytuacja jest patowa gdyż mąż nie może pójść do normalnej pracy gdzie indziej, gdyż komornik ze względu na jego długi zajmie mu pensję a ja sama nie pociągnę tej firmy gdyż to mąż się na tym zna. Na chwilę obecną mamy do porozloczania prac na kilkadziesiąt tys zł ale równocześnie Urząd Skarbowy chce uzyskać swoje pieniądze za zaleglosci, wchodzi na moje konto i czeka aż splynà środki. W ubiegłym tygodniu zabral ok 14 tys zł a w tym mam zajęcie na ok 11,5 tys zł. Ja od wielu lat leczę się ja depresję i nie jestem w stanie pójść gdzieś indziej do pracy. Potrzebujemy dobrego doradcy finansowego ale na chwile obecną mając zajęcie na końcie, dodatkowo koronawirus i panikę jak będą wyglądały następne miesiące naszego życia. Niestety nie mam własnego mieszkania które mogłabym sprzedać, wynajmujemy z mężem. Moja mama posiada 2 działki budowlane pod Warszawą ale boimy się że jak przepisze na mnie to Urząd Skarbowy zabezpieczy je na poczet zaleglosci. Czytałam że teraz kwestia upadłości firmy ma być łatwiejsza, ale chciałabym z mężem dalej prowadzić firmę bo mamy klientów, tylko nie nadążamy spłacać urzędów. Ja mam myśli samobójcze, mąż na pewno tez ma depresję, staramy się jakoś żyć ale to wszystko już nas przerasta. Jak mąż prowadził jeszcze swoją działalność byliśmy nawet u Naczelnika Urzędu Skarbowego ale usłyszeliśmy, że Urząd jest tylko narzędziem do ściągania podatków. Bardzo proszę o pomoc i radę, jeśli maja Państwo dobrego prawnika chętnie podejmiemy współpracę byleby tylko żyć normalnie, bez stresu. Ps. Od ok 3,5 roku borykamy się ze sprawa w Sądzie z dłużniczką, która nie rozliczyła się z nami, ostatnia sprawa była w październiku i do dnia dzisiejszego nie mamy wiadomości kiedy odbędzie się kolejna sprawa, dlatego boimy się wkraczać na drogę sądową że nasza sprawa będzie ciągnęła się latami a odsetki zobowiązań wobec Urzędów i hurtowni i banków będą rosnąć proporcjonalnie szybciej.
Wydaje mi się, że nasza sytuacja jest bez wyjścia:(
Bardzo ptosze o radę i pomoc.

Z góry bardzo dziękujemy.

Z poważaniem

Małgorzata

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.