Wchodząc do pracy podpisuję listę pracowniczą (obecność w pracy). Analogicznie to samo dzieje się przy wyjściu, jednak przy wyjściu nie zawsze znajduje się ona na portierni (w tym czasie kadry sprawdzają listy). W dniu wczorajszym zapomniałem wpisać się na wejściu do pracy (wychodząc poprzedniego dnia nie było listy... i rano omyłkowo wpisałem tylko wyjście z poprzedniego dnia i zapomniałem dopisać wejścia dnia bierzącego). Przejdę już do rzeczy... Kadrowa wpisała mi czerwoną kreskę i kazała wypisać urlop na ten dzień, albo bedę miał nieobecność. Ja byłem jednak w pracy w tym dniu co potwierdzą moi współpracownicy, mało tego .. dysponujemy kartami chipowymi, aby dostać się do wszystkich pomieszczeń, karty te są imienne wieć jestem w rejestrze. Na portierni jest adnotacja, że wyjeżdżam służbowym samochodem... Pytanie moje jest następujące...
Czy Pani kadrowa ma prawo straszyć mnie , że będę miał tak zwaną N? Czy ma prawo nakazać do wypisania urlopu w dniu w którym w pracy byłem?? Jeszcze dla rozjaśnienia sytuacji dnia w którym nie podpisałem się na wyjśćiu, w tym dniu w momencie opuszczania zakładu chcąc podpisać się na wyjściu miałem już czerwoną kreskę na liście. Pomimo tego podpisałem się na niej, że byłem obecny w tym dniu.
Dziękuję za szybką odpowiedź