Umowa najmu okazjonalnego.

Proszę o poradę co mam zrobić w mojej sytuacji.
Wynajmowałam mieszkanie podpisując umowę najmu okazjonalnego potwierdzoną notarialnie. W umowie zawarte było, że opłacam czynsz najmu, w którym zawarty jest czynsz administracyjny, jedynie muszę zapłacić jeśli przekroczę zaliczki zawarte w tym czynszu administracyjnym. I tu zaczyna się problem. W umowie zawarty jest również zapis o wpłaceniu kaucji równej 2900 zł, która ma być rozliczona do 30 dni od wygaśnięcia umowy. Wynajmowałam mieszkanie przez 7 miesięcy z czego przez równe 3,5 miesiąca nie było mnie poprostu tym lokum. Wynika z tego, że przez ten czas media nie były zużywane w całości, chodzi mi o wodę. Według mnie logicznie wychodzi na to że w czasie kiedy mnie nie było w lokum powinny być nawet nadpłaty.
Rozwiązałam z właścicielem umowę za obopólną zgodą. Czekałam na zwrot kaucji, właściciel poinformował mnie, że kaucję zwróci mi w następnym tygodniu. Wychodzi na to, że co do mieszkania nie było żadnych zastrzeżeń. Kaucję jednak zwrócił mi dopiero po prawie miesiącu informując, że przesłał mi równą połowę 1450 zł po odliczeniu zużytych mediów (pewnie chodziło o te nadpłaty) i dostałam nawet rabat bo powinno być ucięte z kaucji więcej pieniędzy. Zdziwiłam się bardzo i zapytałam jak to możliwe ze przez 3,5 miesiąca użytkowania lokalu nadpłaty wyniosły aż 1500zl? Poprosiłam o wysłanie mi rozliczeń na maila jakiej podstawie było to wyliczane. Nie dostałam jednak odpowiedzi.
Moje pytania brzmią: czy jest możliwe aby nadpłaty wynosiły aż tyle (średnio 500zl miesięcznie)? Jak mogę dochodzić moich praw jeżeli właściciel nie prześle mi wyliczeń i będzie milczał? Jak mogę prosić u udokumentowanie rozliczeń mediów? Nie wierze w aż takie nadpłaty ponieważ lokal był użytkowany umiarkowanie.
Dodam jeszcze, że poczta otrzymałam raz rozliczenie mediów za ten lokal i mam spisane wszystkie liczniki (zdjęcia) sprzed wynajmu i po. Energię elektryczna rozliczałam z innogy i po rozwiązaniu z nimi umowy nadplata za energię już wróciła na moje konto.

Pozdrawiam serdecznie
Marlena