Umowa najmu okazjonalnego.

Pytanie z dnia 16 lutego

Dzień dobry. 3 lata temu wynajmowałem mieszkania na zasadzie najmu okazjonalnego. Oprócz czynszu do spółdzielni w bloku, prądu, gazu, płaciłem również co miesiąc 850zl jako "odstępne" do właścicielki. Nie dostawałem żadnego potwierdzenia dawania jej tych pieniędzy, a wymagała jedynie wysłania jej tego na konto w tytule wpisując "wynagrodzenie". Podczas pandemii covid poprosiłem o możliwość odłożenia w czasie płatności za 3 miesiące tych 850zl (czynsz i rachunki normalnie były płacone). Na koniec gdy zdawałem mieszkanie Pani sporządziła na kartce papieru w kratkę zapis, że zobowiązuje się jej zwrócić te 3x850zl i te kartkę podpisałem. Niestety ze względu na późniejsze problemy mam teraz na głowie kilku komorników i 5 cyfrowe kwoty zajęte na koncie, gdzie część jest umorzona, bo zwyczajnie nie ma z czego ściągnąć (próbuje odrobić to za granicą). Pieniędzy za te 3 miesiące do dziś nie oddałem, a właścicielka przez korespondencje email straszy mnie pozwem do prokuratury za przestępstwo, powołując się na to, że (powyżej 800zl to już przestępstwo) chciałbym się dowiedzieć co mi grozi z tego tytułu? Czy to maksymalnie skończy się na zajęciu tej kwoty przez komornika, bo nie wydaje mi się, żebym coś jej ukradł. Czy zobowiązanie spisane na kartce długopisem ma jakąś moc? Czy z racji, że nie otrzymywałem pokwitowania, że płacę za to mieszkanie jakieś odstępne mogę czegoś dociekać? Aktualnie takowe potwierdzenie otrzymuje pod innym adresem, no ale to inny kraj. No i samo to, że właścicielka cały czas była za granicą i te pieniądze kazała sobie wysyłać jako "wynagrodzenie" "lub wynagrodzenie za pracę" co też jest trochę podejrzane.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.