Umowa o zaprojektowanie i wykonanie strony internetowej.
Pytanie z dnia 23 października 2019
Dzień dobry,
mam następującą sytuację. Wykonałam usługę jako freelancer w zakresie stworzeni strony www, logo i naming. Nie było umowy, tylko mailowo, nie było też szczegółów na początkum tylko, tylko tyle, że tworzę stronę w oparciu o szablon kupiony przez klineta który nabywa licencję. Budowa strony rozciągnęła się w czasie, a klient stawiał dodatkowe wymagania, chciałam się wycofać, ale dzwonił do mnie z prośbą bym podjęła się zrobienia strony, czego teraz mogę żałować, ale za późno. Zrobiłam stronę w oparciu o wytyczne, zgodziłam się też wypełnić stronę treścią, co jednak nie było określone, że leży po mojej stronie, bo teoretycznie stworzenie strony w oparciu o szablon można uznać za zainstalowanie szablonu i dostosowanie poszczególnych zakładek menu i wyglądu, a nie obsługa strony, czyli korekcja treści, zdjęć itp. Nie było dla mnie problemem wgranie treści, ale klient zaczął ciągle dosyłać poprawki, w pewnym momencie przestałam już je wprowadzać, bo nie należyało to do mojego obowiązku, z klientem rozliczałam się za pomocą useme.pl, wystawiłam fv i on zapłacił, przy czym napisał, że chce zmienić kilka detali, potem napisał, że chce mi dopłacić w ramach premii więc wystawiłam dodatkowa fv miało to być w ramach premii ale nie było takiej możliwości wiec wprowadzilam niektóre zmiany których chciał i na to wystawiłam fv, którą też zapłacił, ale potem ciągle pisał, że jeszcze coś do zmiany. NIektóre rzeczy tak chaotycznie przekazał i prosiłam o jeden plik z uwagami. NIemniej ciągle uważałam, że to moja dobra wola że to jeszcze wykonuje. Potem kolejna uwaga, że zacina się film, który właściwie od początku był taki jak Pan chciał wgrany w slajder. Pisałam od początku że ja pracuję w oparciu o szablon i nie wszystkie kwestie jestem w stanie rozwiązać. Koszt wykonania zlecenia był naprawdę tani, więc jakby uważałam że obie strony rozumieją, że mam swoje komptetencje, ale nie wszystko, co klient sobie zażyczy. W pewnym momencie jednak psychicznie już tego nie mogłam znieść. Było to na tyle nachalne, że przestałam się odzywać, a teraz dostałam ostateczne wezwanie przedsądowe do wykonania dzieła, z prośbą o uważne zapoznanie się z treścią wezwania i niezwłoczne wykonanie poprawek oraz finalizację prawidłowego wykonania dzieła. Zadzwoniłam do klienta z prośbą taką, że dzieło zrobiłam, ale nie chce sie kłócić, chce już ttlko spokoju, więc mimo, że nic na tym nie zarobie bo czasu wiecej poswieciłam niz wymagało to zlecenie, to oddam jakas czesc pieniedzy, ale pan usilnie wymaga ode mnie tych poprawek, a ja psychicznie tego nie jestem w stanie wykonać, boje sie, ze nawet wprowadzajc zmiany, klient nadal bedzie mnie nekal. Klient wzial mnie do zlecenia z polecenia, stad nie było zadnej dodatkoej umowy, jak maile i nie robiłam mocnych wytycznych do tego jak bedzie wyglada praca, bo z polecenia to miałam nadzieje ze bedzie wspolpraca podobna jak ze znajomym klienta. Wiem, że mam nauczke i juz wiecej bez scicsle okreslonych zasad nie podejme sie zlecenia, ale na ten moment nie wiem, co robić. Czuję się zastraszona, nie mam siły wykonać projektu, klient nie daje opcji zakończenia sprawy innej jak to ze dokoncze to. Nawet jesli uznac to za umowe to to chyba nie jest jak szubienica, mam prawo chyba w jakis sposob zakończyc ten temat inaczej, Pan mi zapłacił, co uznałam juz wtedy za jakas akceptacje, a dodatkowe poprawki to tylko klienta dodatkowe uwagi. Po czym dowiaduje sie ze klient moze ode mnie czegoś wymagac jeszcze, Bardzo prosze o pomoc w tym temacie, bo nie wiem, co mam robic. Boje sie isc do sadu, i tego, że klient obarczy mnie kosztami, ktore mnie pogrzebia. Nie miałam złych zamiarów, jestem po prostu tylko człowiekiem i tez czasem nie jestem czegos w stanie zrobic, tym bardziej cos co stricte nie było powiedziane ze musze a nagle okazuje sie ze nie mam wyboru. W wezwaniu oficjalnym do wykoniania dzieła jest kilka rzeczy tylko, ale naprawde boje sie ze to nie koniec, ze za chwile znow uslysze ze cos jeszcze nie tak, chciałąbym dlatego z tym klientem zakończyc wspólprace dla wlasnego dobra psychicznego. Z góry dziękuję za odpowiedz i analize tej sytuacji.
Groźba jest taka, że temat skończy się w sądzie, albo że klient może rozwiazac umowe bądź zrobić poprawki na mój koszt. Powołująsię też na umowę, ale takowej nie było, maile którychsporo wymieniliśmy nie uznałabym za na tyle dookreślone, żeby można było egzekwowac ode mnie porpawek... zresztą są one drobne już niby teraz, ale dla zasady nie chcę ich robić, ja dostałam zapłatę za dzieło, które wykonałam. NIe rozumiem zatem sytuacji.
Proszę o pomoc i poradę w tej sprawie.
Pozdrawiam
Agnieszka
Bernadetta Parusińska- Ulewicz Adwokat (Od 2007)
Kancelaria Adwokacka Bernadetta Parusińska- Ulewicz
Gen. Z. Sadowskiego 8/40, 71-213 Szczecin
Dzień dobry, umowę niewątpliwie zawarliście Państwo drogą elektroniczną. Stąd niezbędne jest zapoznanie się z treścią całej Państwa korespondencji oraz postawioną stroną. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@kancelariaulewicz.pl
Podziękowałeś prawnikowi
Marcin Lasota Radca prawny (Od 2016)
Siwek, Szmit & Lasota Kancelaria Radców Prawnych
IX Wieków Kielc 16 lok. 2, 25-516 Kielce
Dzień dobry. Przede wszystkim jeżeli nastepowały dodatkowe zlecenia, o których nie było mowy przy ustalaniu początkowym to ma Pani prawo żądania podwyższenia wynagrodzenia.
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.