Pytanie z dnia 08 marca 2018
Uprzejmie proszę o radę. Sześć lat temu pożyczyłam książki w bibliotece. Nie oddałam ich, ponieważ wystąpiły w moim życiu zawirowania w wyniku, których zapomniałam o istnieniu tych książek. Z biblioteki przez ten czas zostało wysłane jedno przypomnienie w 2012 roku. W 2018 roku otrzymałam pismo od firmy windykacyjnej z wezwaniem do zapłaty kwoty prawie 2000 zł za przetrzymanie książek. Wypożyczone książki zostały zwrócone (były w nienaruszonym stanie). Skontaktowałam się w tej sprawie z dyrekcją biblioteki z prośbą o anulowanie, tej kwoty, zmniejszenie jej do 100 zł lub/i dostarczenie do biblioteki książek w ramach zadośćuczynienia. Dyrekcja za pierwszym razem obniżyła należność do kwoty 1500 zł, za drugim do kwoty 650 zł z możliwością rozłożenia jej na raty. Ponownie poprosiłam o zgodę na uiszczenie opłaty w wysokości maksymalnie 100 zł i ekwiwalent książkowy. Nie wyrażono zgody na ekwiwalent książkowy i zmniejszenie opłaty, argumentując to, tym że sprawa została przekazana firmie windykacyjnej. Otrzymałam informację, że decyzja jest ostateczna. Niestety kwota 650 zł jest dla mnie niemożliwa do spłacenia, a wysokość miesięcznej raty prawdopodobnie wynosiłaby 56 zł. To dla mnie za duży wydatek. Uprzejmie proszę o informację:
- czy jest sens w tej sytuacji ponownie pisać prośbę do dyrekcji biblioteki
- czy jest sens napisać podanie do firmy windykacyjnej z prośbą o zmniejszenie tej opłaty i możliwość spłacenia jej w ratach, którym będę w stanie podołać ?
- czy jest jakieś inne rozwiązanie ?
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.