Ustalenie sprawcy kolizji z udziałem motocyklisty.

Witam jest taka dziwna sprawa , zaczne od tego ze miałem wypadek z udzialem motocyklisty podczas skretu w lewo wykonalem manewr on jechal na wprost ja go oczywiście nei widziałem poczatkowo wzialem wine na siebie ale z pepektywy czasu widze to troche ianczej w sensie że jest wspolwinny ponieważ . teoretycznie uznali mnie winnym ale problem polega na tym że wczoraj zapoznalem sie z aktami sprawy i jest troche nieścisłości .
Po pierwsze ktoś kto sporzadazł notatke sam sobie zaprzecza, uwaga cytuje :
ze wstepnych ustaleń wynika że to auto wymusiło pierwszenstwo
Siła uderzenia byla tak duza widac to chocby po uszkodzeniach pojazdów . Serio ? Wymuszenie konczy sie w najgorszym wypadku zwykla stluczka a nie wyrwaniem maski z samochodu ktore niby wymusilo . gdzie jest podany pomiar predkosci z jaka poruszal sie motocyklista ? obronce z urzedu tez mi nie przyznali co jest dziwne . nastepna sprawa mecenas poszkodowanego motocyklisty twierdzil że jechał on 40km/h w aktach nigdzie tego nie ma . Wiec no na obecna chwile jest sprawa na zasadzie pomówien kilku zeznan jego swiadkow i dowodow ze wymusilem a nie ma zbadane dokaldnie nic . nastepna sprawa czemu odemnie chce pieniadze za wypadek a nie od ubezpieczyciela ? moje pytanie co mozna zrobic w takiej sytuacji bo jak na chlopski roum to jest próba wymuszenia odszkodowania .