Ustalenie władzy rodzicielskiej.
Pytanie z dnia 21 lutego 2020
Dzień dobry.
Jestem ojcem 9 letniej dziewczynki którą chciała by być z tatem tydzień i z mama tydzień. Tak i dogadalem przed rozwodem ze swoją już byłą żoną. Nie chętnie to podpisała ale to było na zasadzie, ja nie wyciągam jej brudów przez które się rozwodzimy a w zamian oczekuje sprawiedliwego podziału córki gdyż jestem Ojcem który chce nim być a nie płacić za to że jestem ojcem. Kocham swoją córkę i wiem że córka lepiej się czuje w moim towarzystwie niż w towarzystwie swojej mamy. A więc złożyliśmy oboje chęć otrzymania opieki naprzemiennej którą okazała się nieosiągalną. Choć sędzia prowokowal moja była żonę do mówienia o mnie złych rzeczy co mu się ani razu nie udało. Wręcz mówiła o mnie bardzo dobre a zarazem prawdziwe rzeczy to i te ak sąd zarządził swoje. Czyli córka przy matce. Żadnych ograniczeń co do kontaktów z córka no i oczywiście alimenty które jak dla mnie mogą zostać i mogę je płacić choć to jak kolejny policzek w twarz bo nie dość że mnie zdradzala to jeszcze jej teraz za to płacę. Tak jej a nie dziecku bo dziecko przez cały miesiąc ze szkoły odbieram Ja lub moja rodzina czyli na mój koszt, na dodatkowe zajęcia również wiozę córkę i odbieram ja lub moja rodzina. Dwa razy w tygodniu tylko zostaje córka do 17 i czeka w mdku aż przyjedzie ona po nią. Do szkoły rano mają niecały kilometr więc można pójść na piechotę bo rano wozi ją do szkoły moja była żona gdyż po wyroku sądu te ak urosła w piórka że zabrania jej nocowania tydzień u mnie i tydzień u niej.... jedyne co obecnie mam to jeden tydzień gdy prscuje do 14 odbieram ja córkę i spędza ten czas ze mną a później muszę 9km jechać i odwozić córkę do jej mamy bo nie pozwala jej nocować. Jedynie na weekend. A mam możliwość zapewnienia jej dojazdu do szkoły rano gdy ja już będę w pracy i co ważniejsze córka niejednokrotnie płacze mi że chciała by zostać ale żebym nie mówił mamie że ona chce bo się na nią zdenerwuje. Jest zastraszona. Boi się powiedzieć głośno czego chce. Robi jej krzywdę i nie wiem cz jest na tyle bezmyślna że tego nie widzi czy poprostu ma to gdzieś... wszelkie sprawy w stylu bym z córka przyjechał wcześniej lub inne załatwia była żona z córka przez tel lub w cztery oczy a nie ze mna. Kilka razy było tak że przywożę ją do niej i słyszę jak krzyczy na nią że za późno wraca, że tak nie może być... itp... brak słów... Tylko raz wróciłem i jej zwróciłem uwagę by takie rzeczy mówiła mi a nie 9 letniej córce... wiem że gdy psycholog porozmawiał by z moja córka to napewno dostrzegł by to wszystko co się dzieje. Martwię się o swoją córkę i boję się o jej emocjonalny rozwój. Zwracałem się już o pomoc do kilku osób ale widzę że nie sa zainteresowani słuchaniem tylko zarabianie. Pisząc to tutaj również nie mam zbyt wielkich nadziei że ktoś zechce pomóc. Powiem wprost. Nie jestem człowiekiem netto majetnym ale wiem jak się bierze kredyty. Ja jestem w stanie zapłacić tyle ile będzie trzeba. Ale oczekuje że ktoś mnie wysłucha i wprost powie czy jest sens próbować i czy jest szansa na wygraną. Bo jak mam na darmo tracić pieniądze i tylko pogorszyc sytuacje to ja dziękuję.
Pozdrawia Ojciec. Jeden z wielu skrzywdzonych przez nasze durne prawo które wcale nie kieruje się dobrem dziecka.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.