Pytanie z dnia 07 lipca 2016
Uważam ,że z powodu złej i niesprawiedliwej ustawy gdzie całe życie pomagałem moim rodzicom w najcięższych ich chwilach starości, teraz znajdę się na ulicy bez dachu nad głową gdyż nie jestem w stanie zapłacić mojemu bratu zachowku, bo zamiast odkładać pieniądze na takie potrzeby ,to przeznaczałem moje zarobione pieniądze na pomoc dla ciężko chorych przez wiele lat rodziców.
Nie jestem bogatym człowiekiem i nie mam pieniędzy na zapłacenie jak na moje możliwości Pani honorarium, gdyż żyje za 750 złotych na miesiąc ,i nic więcej nie mam prócz tego domu który z powodu złego prawa o zachowek zostanie mi siłą odebrany.
Proszę o pomoc ,gdyż nie mam żadnej wiedzy prawniczej i nie wiem jak i gdzie co napisać. Wiem jedynie i czuję tylko jedno, że prawo o zachowek jest złe i niesprawiedliwe, i trzeba je jak najszybciej zmienić gdyż łamią prawa porządnego człowieka ,a są tylko dla cwaniaków. Trzeba jak najszybciej to prawo poprawić ,aby tysiące osób podobnych do mnie nie cierpiały z powodu złego prawa. Bo prawo nie jest dla samego prawa , lecz dla społeczeństwa i sprawiedliwości społecznej.
W połowie lat 90 gdy moi rodzice rozchorowali się do tego stopnia że nie mieli już co dawać synowi Janowi Kowalewskiemu, ale wręcz przeciwnie. Wtedy moi rodzice potrzebowali pomocy w każdej sytuacji. Mama nie mogła już się poruszać a tato był ciężko chory. Wielokrotnie prosili mojego brata i mnie o pomoc, lecz mojemu bratu to się nie podobało że musi cokolwiek pomagać ,lub dawać. Wtedy zniknął z życia moich rodziców i mojego. Rodzice do ostatnich swoich dni nie wiedzieli nie tylko gdzie mieszka ich syn Jan Kowalewski, bo nie dawał znaku życia przez około 20 lat w żadnej formie, ale także ,czy w ogóle żyje. Od tego czasu wszelką formę pomocy udzielałem dla moich rodziców tylko ja sam. Brat wyrzekł się rodziców, gdyż musiałby coś im pomóc w ich ostatnich latach życia, gdzie byli uzależnieni od pomocy. Po śmierci mojego taty w 2000 roku moja mama została sama, lecz na swojego syna Jana w ogóle nie mogła liczyć, nawet aby jej szklankę wody podał do łóżka bo mój brat wyrzekł się rodziców, a po ich śmierci znowu przypomniał sobie że kiedyś miał rodziców i może wyciągnąć pieniądze o zachowek ode mnie. Niech mój brat wpierw zapłaci mi za chodzenie ,opiekowanie i pomoc materialną jaką dawałem rodzicom, bo powinien też to robić a nie tylko ja, a wtedy dopiero miałby prawo żądać zachowku. Już idzie czwarty rok jak mama nie żyje i trzeba byłoby postawić mamie nagrobek. Lecz mojego brata to w ogóle nie interesuje. Dla niego ważne jest tylko że on ma dostać pieniądze według ustawy o zachowek. Opieka nad grobem ,oraz postawienie nagrobka który kosztuje 3-4 tyś znowu będę musiał zrobić tylko ja. Nigdy mój brat nie był nie tylko na pogrzebie ,ale nawet na grobie.
Nie ma więzi rodzinnych dla mojego brata ,bo dawno zrezygnował i wyrzekł się swojej rodziny.
Nawet gdy sąd apelacyjny przyznał mu wypłacenie zachowku, to i tak uważam że jest to złodziejstwo i niesprawiedliwość ,bo przez to prawo ja stracę mieszkanie, gdyż komornik zajmie i sprzeda mi mieszkanie i na stare lata będę bezdomny ,bez własnego konta do zamieszkania. Czuję się tak ,że prawo karze mnie za to że opiekowałem się rodzicami ,a w ostatnich latach życia mojej mamy było tak ciężko, była leząca jak niemowlę ,gdzie wszystkie czynności jak przebieranie ,mycie karmienie, zmienianie pampersów i podmywanie robiłem sam 24 godziny na dobę.
Zastanawiam się czy nie można by zażądać od mojego brata rekompensaty(pewną sumę pieniędzy),że pomagałem rodzicom fizycznie i finansowo przez 20 lat, a mojego brata obowiązkiem też było pomagać rodzicom, a tego nie robił. Po wygranej sprawie odliczyła by Pani sobie honorarium za udzieloną mi pomoc.
Myślałem także, aby złożyć do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zmianę treści o zachowku mówiącą o tym mniej więcej tak. Że osoba która z własnej woli zrezygnowała z rodziny i przez wiele lat nie utrzymuje z nią kontaktu gdy taki kontakt rodzina potrzebowała, to zachowek się nie należy.
Mój brat wyrzekł się rodziny, bo według definicji można rozumieć rodzinę jako „duchowe zjednoczenie szczupłego grona osób skupionych we wspólnym ognisku domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki, oparte na wierze w prawdziwą lub domniemaną łączność biologiczną, tradycję rodzinną i społeczną”. Według tej definicji rodziny Jan kowalewski nie należał do rodziny, tym samym wyrzekł się wszystkich praw rodziny i zachowek nie powinien być mu przyznany i przestaje być spadkobiercą.w najbliższym czasie mogę się spodziewać komornika wysłanego przez Jana Kowalewskiego, z powodu niezapłaconego zachowku łącznie w wysokości prawie 8 tyś zł, który licytując mój mały domek wyrzuci mnie na ulicę.
W postępowaniu o zachowek można żądać oddalenia powództwa ze względu na zasady współżycia społecznego. Sąd może uznać, że ze względu na te zasady żądanie zapłaty zachowku jest nadużyciem prawa. Na tej samej zasadzie sąd może zmniejszyć zachowek. Podniesienie zarzutu związanego z niezgodnością roszczenia o zachowek z zasadami współżycia społecznego wymaga głębokiej analizy okoliczności sprawy, dowodów jakie można zgłosić do sprawy, itp.
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.