W związku z wejściem w życie przepisu ogłoszonego 09.07.2018r dotyczącego zmian w przedawnieniu roszczeń i skrócenia terminów egzekucyjnych pragnę zapytać o następujacy temat. Mam 70 lat, w końcówce ubiegłego wieku byłem najpierw wspólnikiem spółki cywilnej, a póżniej udziałowcem sp. z o.o., która niestety upadła i pozostawiła za sobą długi w stosunku do różnych Wierzycieli, udało się tylko uregulować wszystkie należności podatkowe, skarbowe i pracownicze. syndyk zaspokoił pewną część należności Wierzycieli, ale pozostała dość znaczna kwota zadłużeń, którą wieloma postanowieniami ( w latach 2000 do 2002) Sąd nakazał do zwrotu wszystkim 14 Udziałowcom (teraz już tylko 10, reszta umarła). Egzekucję realizuje Komornik, zabierając nam zgodnie z przepisami po 25% ( tak naprawdę to jest ponad 30% uwagi na sposób liczenia) z emerytury. Trwa to już 18 lat, a dług nie maleje, wierzyciele już dawno zapomnieli o długu 9 bardzo niewielkie kwoty do Nich docierają ), ale Komornik stale zabiera nam 25% z niewielkich emerytur. Wiem, że obowiązywał termin 10 lat na wyegzekwowanie długu, ale Komornik ( nie znam się na tym, sam czy też przez Wierzycieli, stale ten termin odnawia) i dalej płacimy choć właściwie na tym tylko zarabia i to nieźle Komornik, a my jesteśmy w takim wieku ( wszyscy w grupie ( 68 -78lat). Pytanie moje brzmi, czy w świetle ostatnio opublikowanych zmian mamy szanse na jakieś zmiany i umorzenie tych naszych długów, abyśmy nie oddawali pieniędzy Komornikowi, czy końcówkę życia uda się przeżyć w spokoju, tym bardziej, że mamy coraz większe problemy zdrowotne, brakuje pieniędzy na lekarstwa, a oddajemy komornikowi, który ma takich dłużników dużo, nic nie robi, zmienia 3 mercedesa. Proszę o Państwa stanowisko w tym temacie