We wrześniu 2016r. otrzymałam informację z banku, że rachunek został zajęty przez komornika.Nie otrzymałam żadnego pisma, nie było go osobiście. Znalazłam jego kancelarię i tam dowiedziałam się, że jestem dłużnikiem firmy windykacyjnej. A komornik nie mógł mnie znaleźć (zameldowanie odnotowane w UM rok wcześniej). Nawet nie szukał. Nie dostałam żadnych dokumentów tylko nazwę wierzyciela-windykacja ULTIMO. 8 lat wcześniej nie opłacałam rachunku za telefon komórkowy i wypowiedziano mi umowę-oczywiście do zapłaty kara finansowa. Miałam problemy i na tamten czas nie mogłam uregulować opłaty. Potem zapomniałam, ponieważ kiedy stanęłam na nogi spłaciłam wszystkie zadłużenia (tak myślałam). Po kontakcie z wierzycielem doszło miedzy nami do ugody i spłaciłam 5000zł w 4 ratach. Po nawiązaniu ugody, ponoć komornik coś mi wysłał, ale była zwrotka (urodziłam w tym czasie). Dzisiaj otrzymałam pismo, iż mam zapłacić komornikowi koszty egzekucji w wysokości 407zł. Czy mam prawo odwołać sie od tego nakazu? Komornik wcale nie szukał mnie, nie otrzymałam żadnych pism, nie było z nim żadnego kontaktu poza moja wizytą co do zapytania o zajęcie rachunku. Koszty uzasadnił art.49 ust.2 i prawem do należnej opłaty za jego pracę. Wyliczył to z kwoty prawie 9000zł. Proszę o nakierowanie mnie co do dalszego postępowania. Z góry dziękuje za poświęcenie chwili mojej sprawie.