Witam,
chciałbym prosić o pomoc w następującej sprawie. Od kilku lat wynajmuję dodatkowy lokal w piwnicy od spółdzielni mieszkaniowej. W trakcie tego okresu kilkukrotnie zdarzyło się, że lokal został podtopiony gdyż pod nim przebiega jeden z głównych odpływów kanalizacyjnych bloku. Za każdym razem wiązało się to z niemożnością korzystania z wynajętego pomieszczenia przez okres kilkunastu dni lub nawet 3-4 tygodni gdyż trzeba było opróżnić cały lokal ze znajdujących się tam rzeczy, przewieźć je w inne (podnajęte dodatkowo) pomieszczenie, a następnie wysprzątać i wydezynfekować (kanaliza!), osuszyć i odremontować pomieszczenie. Spółdzielnia ma wykupione ubezpieczenie więc koszty remontu zostały pokryte przez ubezpieczyciela. Niestety pomimo ewidentnej winy spółdzielni jako właściciela lokalu (dopiero po kilkukrotnych tego typu wypadkach po moich usilnych interwencjach, spółdzielnia zdecydowała się zabetonować ów odpływ co skutecznie zapobiegło (jak na razie) dalszym podtopieniom) spółdzielnia domaga się jeszcze opłaty czynszowej za okresy, w których pomieszczenie nie nadawało się do użytku. Tłumaczy to decyzją Rady Osiedla oraz faktem, że otrzymałem pieniądze z ubezpieczalni za poniesione koszty (remont). Spór toczy się już od kilku lat, płacę na bieżąco opłaty czynszowe, ale stoję na stanowisku że nie należy im się opłata czynszowa za okres, w którym nie mogłem nie ze swojej winy, używać zgodnie z umową udostępnionego mi pomieszczenia. Spółdzielnia cały czas przysyła mi wezwania do zapłaty oraz nalicza odsetki za niezapłacone 2 miesiące czynszu.
Chciałbym więc prosić o poradę czy spółdzielnia ma prawo domagać się zapłaty za okres, w którym pomieszczenie z ich winy, nie mogło pełnić funkcji, które zostały określone w umowie najmu, a ja nie mogłem z niego skorzystać zgodnie z umową? Jeśli mam rację to będę wdzięczny za podstawę prawną.