Pytanie z dnia 16 maja
Witam. Chciałbym zapytać co mam zrobić w sytuacji takiej iż byłem na miesięcznym zwolnieniu lekarskim które minęło 12 maja 2024 roku. W czasie zwolnienia dzwonił do mnie pracodawca z zapytaniem co dalej zamierzam. Odpowiedziałem mu, że będę chciał złożyć po zwolnieniu wypowiedzenie na co on przystał mówiąc "dla mnie pasuje" po czym się rozłączył. Przed jego telefonem będąc na zwolnieniu dzwonił do mnie jego syn mówiąc mi, że jestem nie potrzebny w tej pracy i żebym porozmawiał z szefem i się zwolnił. Gdy zbliżał się koniec zwolnienia lekarskiego pojechałem do szefa obgadać sprawę z wypowiedzeniem. Powiedział mi, że nie będzie potrzebny żaden okres wypowiedzenia po czym powiedział mi, że napisze wypowiedzenie sam z dniem 13 maja 2024r. Więc po takiej wiadomości uznałem, że tak się stanie. Nie dawał znaku życia. Nastał wieczór i ja zadzwoniłem do niego żeby się dowiedzieć żyjąc z myślą, że tak zrobił. Nie odbierał ode mnie telefonu. Wydzwaniałem jeszcze raz aż do skutku i był brak odzewu. Nastał wtorek 14 maj po czym dzwoniłem systematycznie przez cały dzień ale nadal nie było odzewu. Nastał kolejny dzień 15 Maj więc znowu zacząłem wydzwaniać i również bez skutku. Po którymś telefonie dostałem od niego SMS'a "Napisz wypowiedzenie" i tak zrobiłem. Tego samego dnia pojechałem do niego z napisanym wypowiedzeniem za porozumieniem stron bez okresu wypowiedzenia umowy na czas nieokreślony tak jak było wcześniej dogadane. Lecz pracodawca zmienił zdanie i wprowadził mnie w błąd mówiąc mi o okresie wypowiedzenia 3 miesięcznym po wręczeniu mego wypowiedzenia, którego nie przyjął mówiąc mi, że przyjedzie do mnie jutro rano i wszystko załatwimy i zadzwoni jak będzie jechał a mówił inaczej. Odpowiedziałem dobrze. Tak więc nastał dzisiejszy dzień. Znowu był brak odzewu z jego strony. Więc ponownie zacząłem wydzwaniać. Nie odbierał telefonów, aż w końcu się udało dodzwonić gdzieś po godzinie 15 i powiedział mi, że do mnie oddzwoni jak będzie w domu i będzie jechał. Czekałem do godziny 20 nie dostałem od niego telefonu. Zadzwoniłem po czym znowu brak odzewu. Wziąłem więc wypowiedzenie, które napisałem i do niego pojechałem wręczyć ponownie wypowiedzenie. Czekałem pod drzwiami z 20 minut dzwoniąc i pukając aż w końcu zszedł do mnie. Powiedziałem żeby przyjął ode mnie to wypowiedzenie bo nie wiem na czym stoję i nie wiem co mam robić. A więc wziął to wypowiedzenie ode mnie ale go nie podpisał. Więc zapytałem jeszcze raz na czym stoję bo nie wiem co robić i czy mam przyjść jutro do pracy. Powiedział nie i żebym poczekał na jego telefon do Poniedziałku iż on musi porozmawiać ze swoim człowiekiem. I co mam teraz począć? Proszę o poradę jak najszybciej. Boję się co będzie w tej sytuacji.
Agnieszka Kwapień Adwokat (Od 2010)
Kancelaria Adwokacka Adwokat Agnieszka Kwapień
Tadeusza Kościuszki 56/2, 40-047 Katowice
Dzień dobry Panu, Proponuję wysłać wypowiedzenie listem poleconym priorytetowym. Pozdrawiam, adwokat Agnieszka Kwapień, tel.: +48 728 382 525
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.