Witam,
Dzisiaj spotkała mnie niemiła sytuacja w przedszkolu. Pani przedszkolanka poinformowała mnie w obecności córki(4lata), że córka wykręciła drugiemu dziecku ręke. Podczas informowania córka mi uciekła i musiałam po nią pobiec. Wtedy pani przedszkolanka za mną pobiegła i powiedziała, że nie skończyła ze mną rozmowy. Powiedziałam jej, że nie mam wpływu na zachowanie córki w przedszkolu na co nauczycielka odpowiedziała, że ja jako rodzic jestem w pełni odpowiedzialna za swoje dziecko. Dodam, że córka ma diagnoze od lekarza psychiatry i jest w trakcie uzyskania orzeczenia o kształcenie specjalnie z poradni psychologiczno pedagogicznej (aby dostać nauczyciela wspomagającego). Czy jako rodzic to ja odpowiadam za zachowanie dziecka w przedszkolu i ewentualne szkody wyrządzone wobec innych dzieci czy nauczycielki (jako że fizycznie nie jestem wtedy przy dziecku)? Kto w takiej sytuacji musi płacić ewentualne odszkodowanie? Z góry dziękuje za odpowiedź.