Witam, ja i mój partner mamy półroczne dziecko. Rozszedł on się z żoną 6 lat temu, jednak dalej formalnie są małżeństwem. Rok temu zmarła im dorosła córka, przez co jego żona ma stwierdzoną depresję. Jednak często widujemy ją z jakimś mężczyzną. Pół roku temu podała mojego partnera do sądu o alimenty na siebie . Sąd przyznał jej 800 zł , oraz zaległe alimenty. Teraz dowiedziała się że partner oprócz emerytury 4100 zł otrzymuje równiez 1400 zł z umowy zlecenie. Zgłosiła to do sądu i alimenty przyznano jej jeszcze 1100 zł. Teraz komornik pobiera partnerowi co miesiąc 3100 zł dla żony na alimenty, zostawia mu 1000 zł co od razu bierze bank na poczet kredytu który u nich zaciągnął razem z żoną na kupno mieszkania kilka lat temu. Pozostaje bez środków do życia. Nasze jedyne źródło dochodów teraz to moje kosiniakowe z Mops w kwocie 1000 zł. Spisaliśmy umowę alimentacyjną na dziecko nasze u notariusza na kwotę 1100 zł. Oddałam tę umowę do sądu nadać klauzulę wykonalności i zaniosę do tego samego komornika , który pobiera mu alimenty na żonę. Wniosłam też o zaległe 6000 zł. Tu pojawia się moje pytanie, w pierwszej kolejności będą pobierane alimenty na dziecko, czy komornik w całości będzie pobierał na dziecko te 1100 zł plus zaległe , jego żonie tym samym na razie wstrzymując wypłatę ich, czy jej też jakaś część będzie dawał? Wiemy z partnerem że za niepłacenie alimentów grozi kara pozbawienia wolności 2 lat. Jednak alimenty płacił jej już pół roku , czy teraz kiedy nie będzie przez jakiś czas aż mi zaległe zostaną spłacone to coś mu grozi? Jak komornik to załatwi? W najbliższym czasie partner ma zamiar wynająć prawnika i załatwiać rozwód, oraz całkowicie uchylić alimenty lub przynajmniej zmniejszyć ich kwotę powołując się na to , że ma nową rodzinę. Proszę bardzo o rady, pozdrawiam.