Pytanie z dnia 16 lipca 2020

Witam
Jest taka sytuacja że odchodzę od partnera, ale do tej pory mieszkamy razem. Mamy razem dziecko. Ojciec jest uznany. Ja jestem zameldowana z synkiem u siebie w domu rodzinnym, ojciec dziecka u siebie. Tzw. Konkubinat. Nic nas nie łączy oprócz dziecka.
Mój partner szantażuje mnie psychicznie i emocjonalnie, wszystkiego zakazuje, do tego ostatnio są ciągle problemy finansowe. Groził mi, że mnie uderzy. W zasadzie to uderzył mnie dzis z całej siły poduszka, bolała mnie twarz, wiem brzmi ro komicznie, ale powiedział mi "że jak będzie trzeba to mi w pierdoli"
Ja nie pracuje, a on zarabia najniższa krajową (ale zarabia ok. 5 6 tys miesięcznie bo dostaje do ręki). Grozi mi że jak odejdę od niego to zrobią mi wojnę i nie dadzą mi dziecka. Dziecko ma 3 miesiące. Jak to wygląda prawnie? Dziecko musi iść do matki i być z matką prawda? Ja mam dom, warunki do wychowania i miejsce, a u niego mieszkamy w bardzo małym pokoju w 3 osoby i nie ma warunków ani pieniędzy ani nic. Chcę od niego odejść, ponieważ nie układało nam się i teraz okazał mi przemoc oraz groźby. Nie pozwolę aby dziecko było u niego, bo jeszcze mu krzywdę zrobią. Ostatnio zostawiłam jego mamie synka do opieki bo musieliśmy jechać po zakupy a ona go zostawiła samego i się zapłakał. Każą mi oddawać pieniądze z zasiłkow na rachunki ich, a to są pieniądze na dziecko. Jak wygląda to prawnie? Nie chce aby dziecko było u niego. Nie ma tam warunków. Są fałszywi. Ojciec jego jest alkoholikiem a jego mama jest bardzo toksyczna, każdemu rozkazuje. Ja odchodzę bo nie chce z nimi żyć i synka też nie chce im dawać. Proszę o i formacje. Dziękuję

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.