Witam. Jesteśmy niecałe 2 lata po ślubie. Od długiego czasu między mną a mężem układało się różnie, raz dobrze, raz źle. Jeszcze przed ślubem zdarzały się kłótnie, awantury, głównie z powodu picia alkoholu przez męża. Na ta chwilę wydaje mi się że ślub wzięliśmy bo tak było trzeba, bo wszyscy już wiedzieli, bo może po ślubie coś się zmieni. Od ponad roku, ma z nad sobą nie panuje, dręczy mnie paychicznie, okazuje totalny brak szacunku, mi ,mojej rodzinie, swojej zresztą też. Oklamywał mnie, szukał towarzystwa u innych kobiet, może do zdrady nie doszło, ale wyrażanie chęci spotkania i komplementowanie innej kobiety boli tak samo. Tydzień temu dowiedziałam się o kolejnym kłamstwie i kolejnej kobiecie, wyprowadzilam się z domu. ( dom należy do jego rodziców, po ślubie wlożylismy w remont
piętra wszystkie nasze wspólne pieniądze i splacalismy razem kredyt za sprzęt). Na ta chwilę mąż powiedział mi, że skoro taka decyzję podjęłam to nie mam wstępu do tego mieszkania. Boję się że nie odzyskam tego co razem wlożylismy w nasze wspólne mieszkanie. Kolejnym problemem jest nasz pies, kupiony po ślubie, oboje bardzo to kocham i uważamy za członka naszej rodziny, ale on nie pozwala mi go nawet zobaczyć. Dodam że to ja o niego dbałam, kąpałam, czesałam, zamawialam karmę. Czy może mi go od tak odebrać? Chciałabym gi zabrać do siebie, ale boję się że mężowi odbije i zrobi coś głupiego. Bardzo proszę o pomoc, jestem już na skraju załamania, pozbawił mnie wszystkiego...