Witam mam problem jestem osobą ubezwłasnowolnioną całkowicie i mam 29 lat.Trochę w życiu popełniłem błędów - na przykład wziąłem parę kredytów ale zawsze wszystko spłacałem.Choruję na schizofrenię i sąd na tej podstawie głównie skazał mnie na to.Ale mam większy problem gdyż moja mama o ojczym z którymi mieszkam i się mną opiekować mają ciągle zakłócają mój spokój ,nie mogę spokojnie żyć mało tego przed ubezwłasnowolnieniem leżałem w szpitalu matka kazała okłamać że chciałem popełnić samobójstwo aby mnie przyjeli.W trakcie pobytu szpitalnego raz wzieła mnie na przejażdżkę i jak byłem ogłupiony od leków przepisałem na nią wtedy moje mieszkanie które odziedziczyłem po zmarłej babci (to matka mego ojca który też nie żyje od małego) to też było tak nie wiem czy na sprawie było mówione ale w tym mieszkaniu mieszkałem jakiś czas i hodowałem tam około 3 krzaczki marihuany gdyż ona tylko mi pomagała lepiej się czuć ale pewnego razu sam na siebie zadzwoniłem na policję.Potem matka kazała właśnie iść do szpitala jak wyszedłem z dołku i do niej pojechałem poprosić o pomoc.Do teraz te mieszkanie stało pustę ale ma tam iść mój przyrodni brat mieszkać z dziewczyną.Nawet on codziennie miał kłótnie z moją mamą głównie.Boję się teraz z nią zostać sam bo mnie bardzo krzywdzić chce psychicznie i nie ma z kim gadać ,czuję że ona jest bardzo chora i to ukrywa na dodatek wszystkim wmawia jaki to ja zły i tak dalej a ja od paru lat jestem spokojnym facetem.Żałuję że przed sądem nie powiedziałem o tym że pracowałem i kredyty spłacałem zawsze oraz że matka kazała mi kłamać na tej sprawie i jak najmniej mówić.Piszę i proszę o jakąś pomoc, czy da się to teraz jakoś cofnąć i czy mogę być wolny jak wcześniej ,tak naprawdę to tylko miałem problemy załatwiać pisemne sprawy w ZUS o renty i tak dalej a doszło do tragedii w moim życiu związanej z tym wszystkim