Pytanie z dnia 02 października 2015

Witam,
mam problem. W marcu 2013 roku złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie, z założeniem iż dzieci 10 i 13 (wówczas 8 i 11) zostają przy mnie. Ojciec dzieci natomiast będzie płacił 2000 zł alimentów na obydwoje dzieci. Wówczas pracował on w korporacji, jego pensja + premie wynosiła ok 9tys na miesiąc, więc nie chciałam zbyt wielkich pieniędzy. Naszym wspólnym majątkiem jest mieszkanie zakupione w trakcie trwania małżeństwa za ok 150 tys. W obecnej chwili wartość mieszkania wynosi 350 tys.
Wracając do rozwodu, mąż nie wyraził zgody decydując się na orzekanie z mojej winy. Pozwany nawrócił się i jego koronnym argumentem do tej pory jest to iż religia nie pozwala mu na rozwód.
Ja mieszkam z dziećmi w pokoju, z czego rok czasu spałam na podłodze. Od dwóch lat mam zablokowany dostęp do wspólnych pieniędzy, więc nie mam jak kupić czasem dzieciom potrzebnych rzeczy.
Separacja nie została orzeczona, gdyż na tamtą chwilę zależało mi na orzeczeniu rozwodu a nie chwilowej separacji, która de facto nieformalnie trwała już od roku. NA chwilę obecną od 3 lat wygasły wszelkie kontakty fizyczne, emocjonalne - finansowo sama muszę zarobić na swoje utrzymanie oraz częściowe potrzeby dzieci. Pozwany płaci kredyt mieszkaniowy, kupuje również częściowe zakupy do domu. Ja opłacam obiady w szkole, ze swoich pieniędzy przyrządzam posiłki dla mnie i dzieci, niedzielne obiady spędzamy u mojej matki. Pozwany uczestniczył w warsztatach 12 kroków, psychologicznych, jeździ na pielgrzymki, udziela się w kościele. Jest fundamentalistą religijnym gdyż nawet swojemu przyjacielowi od dzieciństwa odmówił przyjścia na ślub cywilny, twierdząc że religia mu na to nie pozwala.
Żyję na 2 m kwadratowych u dzieci w pokoju. Nie stać mnie na wynajęcie mieszkania, gdyż ze względu na odrzucenie wniosku o alimenty nie mam zabezpieczenia na dzieci.
Żyję już skrajnie wyczerpana, pozwany zabiera dzieci na obozy dla trudnych małżeństw, manifestacje katolickie. Sąd opieszale działa, ze względu na niezgodę na rozwód pozwanego i jego deklaracje miłości wobec mnie wyznaczając daty rozpraw co pół roku - od marca 2013 odbyły się 2 rozprawy, z czego 2 nie odbyły się, pozwany zaskarżył opinię RODK, wobec czego naraził dzieci na ponowne przeżywanie tej wizyty. Nie wiem jakie kroki powinnam podjąć i czy w tej sprawie coś mogę zrobić. Proszę mi pomóc. Żyję pod dachem z psychopatą i emocjonalnym sadystą który z uporem powtarza że wszystko w życiu jest możliwe :(

Mała korekta, były wyznaczone razem 4 terminy, z czego 2 sprawy nie odbyły się - jedna ze względu na niestawienie się biegłego z RODK, który był wezwany, druga również nie odbyła się ze względu iż opinia z drugiego RODK nie dotarła na czas sprawy.

Wysłano: 2 października 2015 12:54
Na pewno chcesz usunąć wpis?

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.