Pytanie z dnia 10 maja 2017
Witam. Mam pytanie odnośnie alimentów wobec jednego z rodziców. Sprawa wygląda tak: Teściowa choruje na nerwy i ma przyznane z tego tytułu świadczenie w wysokości 500 zł. Rozwiodła się z mężem alkoholikiem który znęcał się nad nią psyhicznie i to przez niego trafiała do szpitala psyhiatrycznego, od niego dostaje również pieniadze: chciała 500zł i sąd przyznał jej alimenty w wysokości 500zł tak jak chciała. ( jej były mąż jest kierowca zawodowymi zarabia koło 4/5 tys na miesiąc) Po rozwodzie dalej mieszkała z mężem w jednym mieszkaniu i córką (25lat która również ma stałą prace w której zarabia najniższą krajową i dorabia jeszcze dodatkowo jako barmanka) Sytuacja się zmieniła po ostanim trafieniu teściowej do szpitala po wyjsciu zabrał ją do siebie najstarszy syn który ma firmę transportową dobrze prosperujaca . Teraz syn nie chce już mieszkać z matką i chce od nas alimenty. Chce żebyśmy wszyscy wynajeli teściowej kawalerkę i utrzymywali ją, każdy ma wyłozyć po równo. Jego stać na wyłożenie 500zł albo nawet wiecej ale nas nie. Ja z mężem mamy najniższe krajowe mieszkamy na wynajmie ( z czego jedna wypłata idzie na rachunki) staramy się o dziecko więc kokosów nie ma i po prostu nie stac nas na alimenty chcemy w miarę mozliwości pomagać ale nie chcemy sie deklarować bo pojawi się dziecko i nie zawsze bedziemy mogli. Wyprowadziliśmy się na swoje w wieku 20 lat i nikt nam nigdy w niczym nie pomógł. Jak państwo myślą jak ta sprawa może się zakończyć? Proszę o odpowiedź i pozdrawiam serdecznie
Tomasz Marczak Radca prawny (Od 2013)
Kancelaria Radcy Prawnego Tomasz Marczak
Szkolna 1, lok. 103, 61-832 Poznań
Dzień dobry, może zdarzyć się tak, że (jak mniemam Pani mąż, czyli syn Pani teściowej) zostanie pozwany o alimenty. Sąd wówczas będzie badał całą sytuację. Ostateczne orzeczenie uzależnione jest od wielu czynników i wnikliwej analizie całej sytuacji. Zalecam próbę porozumienia się z "najstarszym synem". Najbliższa rodzinna powinna sobie wzajemnie pomagać, a obowiązek alimentacyjny wynika z przepisu art. 128 i następnych Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego Pozdrawiam, Tomasz Marczak radca prawny
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.