Witam. mam pytanie odnosnie mojej sprawy. Mianowicie zostalem zatrzymany i skazany
przez prokuratora (zgodzilem sie i przyznalem do wszystkiego zeby zostac wypuszczony do domu jak najszybciej) za jazde pod wplywem alkoholu .
Opis sytaucji jaki przedstawilem na policji : W swieta tj. sobota 15.04 17 podczas rodzinego spotkania oczywiscie wszyscy pili alkohol ,doszlo do konfliktu rodzinnego (Uderzylem mojego szwagra po czym wniosl na mnie skarge na policje, ale pozniej ja wycofal) przyczyna tego bylo ze wybieglem z domu i wyjechalem autem z posesji na droge gruntowa (osiedle domkow jednorodzinnych) bylem nietrzezwy ,nie pamietalem co sie stalo po kilku godzinach ,wrocilem do domu ,gdzie zostala wezwana policja, poniewaz bylem agresywny i zle sie zachowywalem. (Policaj nie zastala mnie ani w samochodzie siedzacego ,ani podczas jazdy , bylem w domu) Zostalem zabrany do izby wytrzezwien, gdzie nastepnego dnia zostalem oskarzony o jazde pod wplywem, od prokuratora dostalem kare 3lat zawieszenia prawa jazdy i 8000 zl kary.

Po pozniejszych rozmowach kiedy sytuacja sie uspokoila nasuwaja mi sie rozne pytania typu ;
Czy faktycznie moge zostac skazany za jazde pod wplywem ,kiedy teoretycznie bylem pijany i moglo mi sie wydawac ze prowazdzilem pojazd, nikt nie zlapal mnie na goracym uczynku tzn. Policja ,nie bylo teoretycznie zadnedgo trzezwego swiadka , ktory mogl potwierdzic, ze jezdzilem ?