Witam. Mam takie pytanie. Zaciągnęłam pożyczkę domową, raty cotygodniowe. Nie płacę regularnie od jakiegoś czasu.
Pani kierownik nie chce przyjmować kwot np 30 zł, 100 zł. Mówi, że to za mało.
W dniu dzisiejszym przyszła do mojego mieszkania. Mnie jednak nie było. Zadzwoniła do mnie, nie była za miła. Spytała dlaczego nie otwieram. Mówiłam, że nie ma mnie w domu. Że jest tylko mąż (bo podobno słyszała głosy z mieszkania). Mówiłam, też że mąż nie ma obowiązku otwierania drzwi.
Spytana przez Panią kiedy wpłacę, powiedziałam, że 5 lipca. Pani Kierownik powiedziała, że ponad 300 zł trzeba. Ja mówię na to, że nie wiem ile wpłacę, ale 100 zł na pewno. Odpowiedziała, że nie ma takiej mowy. I że jeśli nie wpłacę będzie pod moim mieszkaniem nawet kilka razy dziennie. Ja mówię na to, że to chyba już podlega pod nękanie. A Pani kierownik na to, że mogę sobie iść nawet na policję. I się zaczęła śmiać, że to jest wyłudzenie.
Przecież chce spłacać, w miarę moich możliwości. Chce by dług spadał. A Pani do mnie, że dług rośnie, bo nie wpłacam. Jak mam wpłacać, jak owa Pani nie chce przyjmować takich wpłat jakie mam?

Co mam zrobić? Boje się tego jej stania pod blokiem. Czuje się naprawdę strasznie.

Proszę o poradę.