Witam mamy problem z komornikiem.Kilka lat temu szwagier wziął pożyczkę w banku w Wieliczce i potrzebował do tego dwóch żyrantów,my z mężem pożerowaliśmy mu gdyż po prostu nie wypadało odmówić.Przedtem on żerował pożyczkę nam z tą różnicą że my ją spłaciliśmy.Gdy jego zakład pracy zaczął upadać obwieścił wszystkim że rezygnuje z tej pracy i wyjeżdża do Anglii do pracy.Byliśmy pełni bo okłamywał wszystkich dookoła i ja nie bardzo wierzyłam by przysyłał pieniądze na raty tak jak obiecywał.Przysłał przez pierwsze 4miesiące a potem kontakt się urwał i ślad po nim zaginął.My mieliśmy swoje kredyty które też spłacaliśmy.Gdy raty przestały napływać do jego banku,bank dobrał się do nas jako do żyrantów.Niestety nie byliśmy w stanie płacić swoich rat i za niego.On zarabiał tyle że jedna rata w jego banku to była wtedy cała wypłata męża.Więc dostaliśmy komornika,Wtedy nie było już mowy o wpłacaniu nawet do naszych dwóch banków.Komornik zabiera mężowu pół wypłaty.Jest nam ciężko,jestem chora na padaczkę,mąż ma nadciśnienie ,jest po opeacji zaćmy jednego ka,za chwilę będzie zajęte drugie oko i nie wiem jak długo będzie w stanie jeszcze pracować.Nie stać nas na wynajęcie prywatnego detektywa by szukać szwagra.Co mamy robić?Pisałam pisma do banków o zdjęcie komornika już dwa razy i za każdym razem decyzja była odmowna.Mamy niepełnosprawne dziecko chore na autyzm,proszę o pomoc co mamy robić?W taki sposób nigdy tego nie spłacimy .Pisałam też i dzwoniłam do banków prosząc o informację ile komornik odprowadza z tego co zabiera.Kwota jest naprawdę śmieszna.Wychodzi z tego w dodatku że komornik okrada nas i banki przy okazji.Co mamy robić?Banki nie chcą pójść na współpracę i zdjąć nam komornika,jesteśmy bezradni.Proszę o szybką w miarę możliwości odpowiedź będę wdzięczna.DZiękuję i pozdrawiam.URSZULA