Witam.
Mój problem zaczął się 30 listopada 2017r.
Gdy wróciłem do domu i usiadłem do komputera, żeby zrobić przelewy, za rachunki zauważyłem, że pieniądze, które przelałem na konto, zostały zablokowane. Zadzwoniłem do banku i uzyskałem w odpowiedzi, konto jest zablokowane na kwotę powyżej 30 tys.
Następnego dnia wybrałem się do Komornika "Damian Skóra" o wyjaśnienie sprawy. (Bank podał mi Imie Komornika i Sygnaturę sprawy)
Dowiedziałem się, ze wraz z Ojcem mam dług wysokości 30tys * (w tym koszta sadowe i odsetki) zł plus dzienne odsetki 5zł
Załamałem się i nie mogłem w to uwierzyć "za co"?.
Komornik podał mi Numer do Wierzyciela GLOB, żebym dowiedział się czego ten dług dotyczy.
Okazało się, że jest to spadek po zmarłej Mamie (zmarła 1wrzesnia 2013).
Zdziwiłem się, dlaczego tylko ja i Ojciec byliśmy podani jako spadkobiercy jak jeszcze mam 2 Siostry pełnoletnie.
Wiedzieliśmy z siostrami, ze mama ma pożyczkę w Skoku Stefczyka ale była ona ubezpieczona i z aktem zgonu wybraliśmy się do placówki i powiedzieli nam, ze zostanie to umorzone.
Nie miałem pojęcia, że przysługuje mi zrzekniecie się spadku po 6 miesiącach. Dlatego tego nie zrobiłem, ale bylem przekonany, że ubezpieczenie załatwi sprawę.Ale niestety tak się nie stało.
Po śmierci Mamy wyprowadziliśmy się wszyscy z mieszkania wynajmowanego przez rodziców. Nikt tam nie został.
Cała korespondencja przychodziła na adres na, którym już dawno nie mieszkaliśmy.
Nie mieliśmy nawet szansy obrony, spłacenia długu u wierzyciela.
Sprawa odbyła się zaocznie.
Zostałem z Długiem. (Posiadam fotokopie akt)
Nie mam pojęcia czy można załatwić sprawę z wierzycielem i spłacić mu dług w równych ratach bez odsetek. Czy jestem skazany na spłatę u komornika wraz z dziennymi odsetkami?
Czy jest jakaś szansa na mój przypadek?