Pytanie z dnia 08 stycznia 2018

Witam,
Moja mama od 1989r choruje na schizofrenię paranoidalną. Mieszka sama w starym, zniszczonym, nie ogrzewanym i niszczejącym domu w którym się wychowałem. Do 2014 r razem z nią mieszkał jej brat inwalida, który zmarł na raka. W 2012r zaliczyła próbę samobójczą z powodu zapętlenia się w spiralę kredytową, których nie mogła spłacać i które ja finalnie spłaciłem. W tej sytuacji wystąpiłem o jej ubezwłasnowolnienie. Sąd ustanowił mnie kuratorem i zadecydował o ubezwłasnowolnieniu częściowym, jednak nie sprecyzował w jakim zakresie mama jest ubezwłasnowolniona. Na początku 2015 r okazało się że mama zaciągnęła następne kredyty, kiedy chciałem zareagować i unieważnić te umowy okazało się że nie mam takiej możliwości.
Równocześnie mama odmówiła współpracy ze mną, nie zgadza się na kontrolę przyjmowania lekarstw oraz kontrolę opłacania rachunków. W międzyczasie zaczęła wykazywać nawrót choroby w postaci paranoi – twierdzi, że ktoś kradnie jej prąd, jedzenie, papierosy itd. Zaczęła wieszać dodatkowe łańcuchy na furtce. Prosiłem lekarza mamy z rejonowej poradni zdrowia psychicznego o pomoc w czasowym umieszczeniu mamy w szpitalu na leczeniu, Pani doktor mi odmówiła twierdząc, że w jej ocenie mama nie kwalifikuje się do tego (mama odwiedza przychodnię raz w miesiącu po receptę na leki, co nie znaczy, że je przyjmuje, poza tym jej chorobę cechuje też konfabulacja więc w mojej ocenie mówi lekarzowi to co on chciałby usłyszeć).
Złożyłem 2 wnioski do sądu: o umieszczenie mamy w szpitalu – wniosek odrzucony na podstawie opinii biegłego psychiatry; oraz wniosek o zwolnienie mnie z kurateli ponieważ nie mam żadnego wpływu na to co robi mama (temat jest szerszy stała się wroga w stosunku do mojej byłej żony, bywa też w stos. do mnie, ja nie mogę wziąć odpowiedzialności za to co może zrobić). Dodatkowo z przyczyn zawodowych przeniosłem się do Łodzi (mama mieszka pod Warszawą) i mój wpływ na to co się dzieje z mama zmalał praktycznie do zera. Ten wniosek jest w toku, czekam na wezwanie na sprawę.
Istotną kwestią jest sprawa domu, którego jestem współwłaścicielem, a który jest w takiej ruinie, że nie stać mnie byłoby nigdy na jego remont, a jego stan moim zdaniem zagraża zdrowiu mamy, plus zaspokajanie fundamentalnych potrzeb w nim jest coraz trudniejsze dla 61 letniej kobiety (noszenie wiader z wodą po schodach na piętro, palenie w piecu zimą – noszenie węgla). Kiedyś wspomniałem mamie o pomyśle sprzedaży domu i zakupie mieszkania dla niej, ale odebrała to jako zamach na majątek. Myślałem o tym aby wystąpić do sądu o zgodę na sprzedaż domu wraz z gwarancją, że uzyskana kwota zostanie przeznaczona na zakup mieszkania i opłatę rachunków mamy w tym mieszkaniu (mama utrzymuje się z renty – 990 zł).
Chciałbym się dowiedzieć:
1. Co robić w sytuacji takiego klinczu? Mama jest na tyle chora, że odmawia współpracy, a „za mało” chora, żeby sąd skierował ją do szpitala na podleczenie.
2. Czy jeśli zrezygnuję z kurateli to uniknę pociągnięcia do odpowiedzialności za czyny mamy (zaciągnięte długi) oraz czy nie zostanę pociągnięty do odpowiedzialności jeśli coś by jej się stało (kolejna próba samobójcza)?
3. Czy mój pomysł na wniosek do sądu w związku z domem ma szansę akceptacji i jak muszę go uzasadnić?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Bartosz Lewiński


Dzień dobry, tak, pomysł, o którym Pan pisze wydaje się być dobry..uzasadnić trzeba go dokładnie tak, jak Pan pisze w tym mailu. Czy zawiadamiał Pan MOPS o stanie i sytuacji mamy? Dobrze by było gdyby ktoś do niej regularnie przychodził i sprawdzał. co się z nią dzieje. Można by też w MOPSie zapytać o jakieś zasiłki, żeby podreperować jej budżet. Za długi swojej matki Pan nie odpowiada, bo to ona na siebie zaciąga zobowiązania. Jeśli będzie ich więcej proszę ich nie spłacać tylko pomyśleć o upadłości konsumenckiej matki, albo zostawić to. Przy takich dochodach komornik i tak nie będzie w stanie przeprowadzić skutecznej egzekucji. Może jak mama poczuje, że musi ponieść odpowiedzialność za swoje długi zacznie współpracować? W razie dalszych pytań proszę o kontakt, z poważaniem Anna Konopacka

Odpowiedź nr 1 z dnia 11 stycznia 2018 10:05 Zmodyfikowano dnia: 11 stycznia 2018 10:05 Obejrzało: 250 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.