Witam. Może to się wydawać głupie, ale to jest dla mnie bardzo uciążliwy problem. Mianowicie mieszkam na parterze, nie mamy balkonów, a okna balkonowe. Sąsiadka mieszkająca w klatce obok, okno balkonowe obok ma kotkę. Kotka jest wysterylizowana, ale wychodząca. Problem polega na tym, że codziennie podchodzą pod jej okno koty bezdomne do w/w kotki. Te koty miauczą cały czas. Potrafią się zmieniać i robić to 24h na dobę. Odstraszam je cały czas, ale to nic nie daje. Często nie spie całą noc bo one wyją pod oknem i wracają po odstraszeniu. Mam też psa, który nienawidzi kotow i szczeka próbując je spłoszyć. Mam już dość ciągłych nerwów i nieprzespanych nocy. Rozmawiałam z tą sąsiadka i nic to nie dało. Sama mówiła, że z jednym ma problem bo jak otworzy okno to jej wchodzi do domu i sika na wszystko. Próbowałam wyłapać i wywieźć do schroniska do innego województwa, żeby nie wróciły. Nie dało się. Schronisko i straż miejska powiadomiona kilkanaście razy. Nie radzą sobie z nimi i rozkładają ręce. Najgorsze jest to, że jest ich coraz więcej. Nie chcę im robić krzywdy, ale nie daje sobie już rady z nimi. Co mogę w takim wypadku zrobic? Popytałam ludzi z całego osiedla i są na pewno bezdomne. Próbowałam też tricków z internetu i rad kociarzy jak można je spłoszyć. Nic to nie dało. Poproszę o informację co można uczynić w tej sytuacji, bo po tylu nieprzespanych nocach już przychodzą mi myśli o zakupie wiatrówki, ale nie chce nikogo krzywdzić. Chcę to zrobić w humanitarny sposób, żeby nikt na tym nie ucierpiał. Jak mozna sie pozbyc tego problemu? To jest bardzo uciążliwe. Bardzo proszę o odpowiedź i uratowanie mnie z tej sytuacji bez wyjścia...